18-latka bardzo chciała mieć prawo jazdy. Zginęła podczas egzaminu. Ruszył proces

113

Rusza proces egzaminatora Edwarda R., któremu postawiono zarzuty nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. 62-latek uciekł przed nadjeżdżającym pociągiem, zostawiając w aucie kursantkę. Nie przeżyła.

18-latka bardzo chciała mieć prawo jazdy. Zginęła podczas egzaminu. Ruszył proces
(Policja)

Angelika w chwili śmierci miała zaledwie 18 lat. To było jej kolejne podejście do egzaminu na prawo jazdy, który bardzo chciała zdać. Rodzicie i przyjaciele trzymali za nią kciuki. Była zestresowana, o czym poinformowała egzaminatora, zanim siadła za kółkiem.

W pewnym momencie, podczas wykonywania poleceń egzaminatora, Angelika wjechała na tory w Szaflarach, z których następnie nie mogła zjechać. Prawdopodobnie auto zgasło, a 18-latka nieudolnie próbowała je ponownie uruchomić.

W końcu w pojazd z ogromną siłą uderzył nadjeżdżający pociąg. W międzyczasie egzaminator, który obserwował cały czas tory, zdążył ewakuować się z pojazdu - zostawiając Angelikę samą w pojeździe.

Do zdarzenia doszło w 2018 roku. Teraz Edward R. stanął przed sądem w Nowym Targu.

Prokuratura zarzuca mu nieumyślnego doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym, podaje dalej "Fakt".

Po wypadku 18-latkę próbowano ratować. Ratownicy medyczni podjęli się reanimacji, jednak w drodze do szpitala dziewczyna zmarła.

Jeśli dowody okażą się wystarczające, aby obciążyć winą Edwarda R., 62-latek za popełniony czyn może trafić do więzienia nawet na 8 lat. Egzaminator nie przyznaje się do winy.

Zobacz także: Zapomniała, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny
Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić