Gliwice. Z ogromną siłą uderzył w ziemię. Nie było reanimacji

356

Tragedia w Gliwicach. 47-letni spadochroniarz rozbił się na lotnisku. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR, ale nie przystąpiono do reanimacji. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny.

Gliwice. Z ogromną siłą uderzył w ziemię. Nie było reanimacji
Zginął 47-letni spadochroniarz. Zdjęcie ilustracyjne (Getty Images)

Dramatyczne sceny rozegrały się w piątek na lotnisku Aeroklubu Gliwickiego. Około godziny 14 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o spadochroniarzu, który z ogromną siłą uderzył w ziemię - podaje "Dziennik Zachodni".

Spadochroniarz rozbił się o ziemię w Gliwicach

Na miejsce zdarzenia przybył śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowa. Medycy jednak nie przystąpili do reanimacji. Lekarz stwierdził zgon 47-letniego mężczyzny.

Tragicznie zmarły mieszkał poza Śląskiem. Jak ustaliła policja, mężczyzna był bardzo doświadczonym spadochroniarzem. W piątek brał udział w skokach organizowanych przez członków firmy Strefa Silesia, którzy nie chcą komentować sprawy.

Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragicznego wypadku - czy spadochron wcale się nie otworzył, czy doszło do innej awarii osprzętu. Sprawę zbada teraz specjalna komisja Badania Wypadków Lotniczych - powiedział dziennikowi Marek Słomski z gliwickiej policji.

Zobacz także: Stojące skutery wodne - nowa moda na polskich jeziorach. Jak ścigacz na wodę
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić