Horror na wybrzeżu. Ratownicy nie wierzyli własnym oczom

52

Na japońskim wybrzeżu Hachinohe przeprowadzono akcję ratunkową tonącej kobiety. Na szczęście po kilku minutach od jej rozpoczęcia okazało się, że był to fałszywy alarm.

Horror na wybrzeżu. Ratownicy nie wierzyli własnym oczom
Ratownicy udzielili pomocy tonącej (Twitter)

Sprawę nagłośniła Tanaka Natsuki. Japońska youtuberka była w trakcie realizowania odcinka z wyprawy rybackiej, kiedy zobaczyła w wodzie dryfujące ciało. Chwilę później na wybrzeżu Hachinohe pojawili się policja, strażacy i sanitariusze, których wezwał inny ze świadków.

Natsuki była przekonana, że właśnie jest świadkiem wielkiego dramatu. Po chwili okazało się jednak, że dryfujące ciało to gumowa lalka erotyczna. Nie wiadomo, jak zabawka znalazła się w wodzie, jednak wywołała sporo zamieszania. Na opublikowanych w sieci fotografiach widać, że lalka naprawdę przypominała prawdziwą kobietę.

Gdy nagrywałam filmik o łowieniu ryb, miałam wrażenie, że przypłynęły dryfujące zwłoki, ale okazało się, że to gumowa lalka. Wydaje się, że ktoś inny się pomylił i zadzwonił po władze, więc przyjechało mnóstwo policji, wozy strażackie i karetki pogotowia. Szczęśliwie lalka została bezpiecznie uratowana. Fajnie - napisała Natsuki.

Nie wiadomo, czy ktoś poniesie konsekwencje za umieszczenie lalki w wodzie. Tego typu rekwizyt mógł być prezentem z wieczoru kawalerskiego. Niewykluczone, że jego nietrzeźwi uczestnicy przez przypadek wrzucili sztuczną kobietę do wody. Zapewne prawdę w tej sprawie postara się ustalić policja.

Zobacz także: Afera mailowa. Jan Maria Jackowski o korzystaniu ze służbowej skrzynki
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić