Nagranie przeraziło ludzi. Biolog tłumaczy, skąd tyle żmij na szlakach

Nagrania żmij zygzakowatych napotkanych podczas górskich wycieczek w majówkę zalewają internet, a wraz z nimi wraca obawa przed spotkaniem z jedynym w Polsce jadowitym wężem. Czy grozi nam plaga węży? Wyjaśnia doktor Stanisław Bury z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Stanisław Bury z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie/ specjalista od żmijStanisław Bury z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, specjalista od żmij
Źródło zdjęć: © archiwum prywatne
Beata Bialik

Filmik z pełzającym wśród kamieni gadem opublikowany w majówkę na Facebooku niejedną osobę przyprawił o szybsze bicie serca.

Nagranie opublikował Tatrzański Park Narodowy i przestrzegł turystów, by nie zbaczali z wyznaczonych szlaków i nie wchodzili w wyższą roślinność.

Na liczną o tej porze roku obecność żmij na szlakach uwagę zwracali też sami turyści. Niektórym zdarzyło się podczas kilkudniowej wędrówki spotkać jadowite zwierzę kilkukrotnie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dwugłowa żmija Russella. Bardzo rzadkie znalezisko w Indiach

O to, jak reagować w takiej sytuacji i co zrobić, by zminimalizować ryzyko spotkania ze żmiją podczas górskiej wędrówki, zapytaliśmy eksperta z Zakładu Anatomii Porównawczej Wydziału Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego i członka Towarzystwa Herpatologicznego Natrix.

Inwazja węży? Ekspert wyjaśnia

Żmije żyły obok człowieka od tysięcy lat, ale teraz nabraliśmy dużego dystansu do przyrody i odseparowaliśmy się do tego, co się dzieje wokół. Przez to traktujemy te zwierzęta jak coś egzotycznego czy niecodziennego - tłumaczy doktor Stanisław Bury.

I zaznacza, żeby nie dać się zwieść prasowym nagłówkom o pladze czy inwazji węży w górach. Po prostu, kiedy robi się cieplej, żmije po zimie wychodzą spod ziemi i przystępują do godów, a że roślinność o tej porze nie jest zbyt bujna, stają się bardziej widoczne dla ludzi.

Ekspert podkreśla też, że do interakcji ze żmiją dochodzi najczęściej, gdy spacerowicze decydują się zejść ze szlaku lub zechcą eksplorować okoliczne zarośla lub krzaki. Doktor Bury obala przy tym mit, jakoby napotkana żmija goniła człowieka, aby go zaatakować.

Dorosła żmija waży około 100 -150 gramów. Dla niej wchodzenie w interakcję z człowiekiem absolutnie się nie opłaca. To jeden z najbardziej płochliwych węży w Polsce, jeśli tylko może, to będzie uciekać - wyjaśnia ekspert.

W jakich sytuacjach można obawiać się ukąszenia ze strony żmii? Dochodzi do nich na przykład, gdy zwierzę zostanie nadepnięte i odruchowo kąsa w obronie własnej. Jak podkreśla ekspert, najczęściej atak jest jednak konsekwencją działania człowieka, gdy próbuje obejrzeć żmiję z bliska, zabić ją lub złapać.

Jak zatem uniknąć konfrontacji ze żmiją, jeśli zobaczymy ją w lesie?

Najlepiej się zatrzymać, zrobić krok w tył, popatrzeć jak sobie pełznie - tłumaczy naukowiec. - A jeśli żmija się wystraszy i zwinie w kłębek, można oddalić się o kilka kroków, ominąć ją i pójść dalej.

Warto też podczas leśnych wycieczek zadbać o odpowiednie ubranie. Solidne buty za kostkę i długie spodnie w zupełności ochronią nas przed bolesnymi skutkami ukąszeń.

Ukąszenie żmii. Tych metod unikaj

Jak postąpić gdy te metody zawiodą i zostaniemy ukąszeni przez żmiję? Ważne by nie smarować ani nie uciskać rany i możliwie szybko udać się na Szpitalny Oddział Ratunkowy gdzie przyjmiemy surowicę neutralizującą jad.

A co w sytuacji gdy żmija wprowadzi się do naszego przydomowego ogródka po którym biega pies lub bawią się małe dzieci? Doktor Bury zastrzega, że kupując działkę w górach lub pod lasem musimy liczyć się z tego typu sąsiedztwem. W końcu to my wprowadzamy się na teren żmij, a nie one do nas.

Naukowiec stanowczo odradza dostępne w sklepach odstraszacze na węże, zamiast tego poleca sprzątanie ogrodu.

Sterty starych desek za domem, skalniaczki czy kompostowniki z resztkami organicznymi to idealne siedliska dla żmij. Skutecznie od naszego ogrodu odstraszyć za to może je równo przycięty trawnik - zapewnia.

I dodaje, że w wielu miejscach, choćby w dolinie Sanu w Bieszczadach, są siedliska gdzie żmije żyją obok ludzi od lat i nikt nikomu nie wchodzi w drogę.

Beata Bialik, dziennikarka o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Nawet 10 dni po Sylwestrze. Ornitolożka apeluje
Nawet 10 dni po Sylwestrze. Ornitolożka apeluje
Wojna w Ukrainie wychodzi poza front. To "stanie się codziennością"
Wojna w Ukrainie wychodzi poza front. To "stanie się codziennością"
Miliony z samorządów na telewizyjne sylwestry. Padły kwoty
Miliony z samorządów na telewizyjne sylwestry. Padły kwoty
Kosowo wybiera parlament. Ponowne głosowanie ma zakończyć impas
Kosowo wybiera parlament. Ponowne głosowanie ma zakończyć impas
TCS startuje w Oberstdorfie. Polacy poza gronem faworytów
TCS startuje w Oberstdorfie. Polacy poza gronem faworytów
Wyniki Lotto 27.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 27.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Morze w Walii wyrzuciło je na brzeg. Jest ich ponad 400
Morze w Walii wyrzuciło je na brzeg. Jest ich ponad 400
Polacy usłyszeli wołanie o pomoc w Tatrach. Węgier utknął na skale
Polacy usłyszeli wołanie o pomoc w Tatrach. Węgier utknął na skale
Włochy. Turyści dręczą rzadką fokę. Ekspert alarmuje
Włochy. Turyści dręczą rzadką fokę. Ekspert alarmuje
Opuścił ośrodek dla seniorów. Szukało go 60 osób
Opuścił ośrodek dla seniorów. Szukało go 60 osób
Sztorm uderzył w Szwecję. Jedna ofiara śmiertelna i wiele zniszczeń
Sztorm uderzył w Szwecję. Jedna ofiara śmiertelna i wiele zniszczeń
"To cud, że ten pies żyje". Dramatyczna akcja ratunkowa na Wiśle
"To cud, że ten pies żyje". Dramatyczna akcja ratunkowa na Wiśle