Ahmed Al-Arini © Anadolu via Getty Images | Abdalhkem Abu Riash, Mostafa Alkharouf

Jego zdjęcia zszokowały świat. "Tu już nie ma po co żyć"

Łukasz Dynowski

Mama tuli półtorarocznego syna, który ledwo się trzyma - jej i życia. Wystają mu wszystkie kości. Zamiast pieluchy ma założony worek na śmieci. Oto Gaza. - Tu już nie ma po co żyć. Rzeczywistość przypomina epokę kamienia łupanego - mówi o2.pl Ahmed Al-Arini, autor zdjęć, które zszokowały świat.

  • To cykl "Blisko Świata", w ramach którego piszemy na o2.pl o kryzysach humanitarnych, konfliktach zbrojnych i innych ważnych wydarzeniach dziejących się w różnych zakątkach globu.
  • W tym odcinku prosto z Gazy o dramacie, który się tam rozgrywa, opowiada Ahmed Al-Arini.
  • Al-Arini jest autorem wstrząsających zdjęć prezentujących cierpiące z powodu głodu dziecko. Ale głodnych dzieci jest dużo więcej. - Skala problemu jest oszałamiająca - mówi nam fotograf.

Chłopiec nazywa się Muhammad Zakarija Ajjub al-Matuk. Jego waga spadła z 9 do 6 kg. Fotograf natknął się na niego i jego mamę (jej mąż i ojciec dziecka nie żyje) 21 lipca w jednym z namiotów w Strefie Gazy. Chwycił za aparat i zaczął robić zdjęcia, które lotem błyskawicy obiegły świat.

Francuski dziennik "Le Monde" zilustrował jedną z fotografii artykuł redakcyjny zatytułowany "Oburzenie z powodu zniszczenia Gazy już nie wystarczy", w którym wzywa do nałożenia na Izrael ostrych sankcji z powodu "trwającej rzezi". Inne zdjęcie brytyjski "Daily Express" umieścił na okładce wraz z nagłówkiem: "Na miłość boską, przerwijcie to!".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Atak Izraela na kościół w Gazie. Głos Watykanu prosto z Lublina

Ahmed Al-Arini, autor zdjęć chłopca i jego mamy, nie ukrywa, że dla niego samego widok przerażająco chudego dziecka także był przytłaczający - do tego stopnia, że po każdym zdjęciu musiał wziąć głęboki oddech i zrobić sobie chwilę przerwy.

To jedne z najtrudniejszych zdjęć, jakie zrobiłem. Uczucie bezradności było duszące. Nikt nie może milczeć w tej sprawie - mówi o2.pl Al-Arini.
Mały Muhammad z mamą
Mały Muhammad z mamą. Chłopiec cierpi z powodu głodu. Zamiast pieluchy ma worek na śmieci © Anadolu via Getty Images | Ahmed Al-Arini
Muhammad ma półtora roku. Jego waga spadła z 9 do 6 kg
Muhammad ma półtora roku. Jego waga spadła z 9 do 6 kg © Anadolu via Getty Images | Ahmed Al-Arini

Świat zobaczył zdjęcia małego Muhammada, ale głodujących dzieci - a także dorosłych - w Strefie Gazy jest znacznie więcej. - Skala problemu jest oszałamiająca. Nie mam mleka dla niemowląt, nie ma witamin ani żadnych suplementów, a jak już coś się pojawia, to ceny są z kosmosu i nikogo na to nie stać. Kryzys związany z brakiem mąki sprawił, że ludzie zaczęli słabnąć i tracić na wadze - relacjonuje Al-Arini.

Dodaje, że on sam bynajmniej nie jest w innej sytuacji.

- Kiedy robię te wszystkie zdjęcia, jestem głodny i wyczerpany. Niby jestem w kwiecie wieku, ale gdy widzę wszędzie wokół całe to cierpienie, zaczyna mi się kręcić w głowie. Moja psychika jest w rozsypce - stwierdził.

Kolejne zdjęcie Ahmeda Al-Ariniego przedstawia Achmuda Ałada
Kolejne zdjęcie Ahmeda Al-Ariniego przedstawia Machmuda Ałada. 7-miesięczny chłopiec także cierpi z powodu głodu w Strefie Gazy © Anadolu via Getty Images

Głód w Strefie Gazy

Problem z dostępem do jedzenia ma miejsce w Strefie Gazy już od dłuższego czasu. - Nie ma witamin dla dzieci. Nie ma owoców, nie ma warzyw. Nie ma mięsa. Nie ma żadnych źródeł białka - mówił na początku czerwca w rozmowie z o2.pl dr Hamza Bani Yaseen, jordański lekarz, który przebywał na 28-dniowej misji w szpitalu al-Aksa w Dajr al-Balah.

W ostatnim czasie kryzys się jeszcze nasilił. Pod adresem Izraela pojawiają się oskarżenia o celowe wywoływanie głodu.

Nie wiem, jak inaczej można to nazwać, jeśli nie masowym głodem, który został spowodowany przez człowieka. To jest bardzo jasne - oświadczył 23 lipca dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus.

W związku z rosnącą presją ze strony instytucji i organizacji międzynarodowych, a także mediów, polityków i aktywistów, w sobotę 26 lipca Izrael ogłosił wznowienie zrzutów żywności. Siły Obrony Izraela (IDF) określiły to jako "serię działań" mających na celu "poprawę pomocy humanitarnej" oraz "obalenie fałszywych zarzutów dotyczących celowego głodzenia ludności".

Zrzuty żywności budzą jednak kontrowersje, bo spadające z nieba z dużą prędkością palety z jedzeniem stanowią zagrożenie zdrowia, a nawet życia dla mieszkańców. Al-Dżazira poinformowała w weekend, że palety spowodowały obrażenia u 11 osób.

Poza tym zrzuty stanowią jedynie kroplę w morzu potrzeb. Philippe Lazzarini, komisarz generalny Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA), napisał w sobotę serwisie X, że zrzuty są "odwróceniem uwagi i zasłoną dymną", a nie rzeczywistą pomocą. Dodał, że UNRWA ma "ekwiwalent 6 tys. ciężarówek [z żywnością - przyp. red.] czekających na zielone światło, by wjechać do Strefy Gazy", ale pomoc jest blokowana przez Izrael.

Palestyńczycy czekający na jedzenie w Gazie. Zdjęcie z 20 lipca
Palestyńczycy czekający na jedzenie w Gazie. Zdjęcie z 20 lipca 2025 r. © Anadolu via Getty Images | Ahmed Al-Arini

W niedzielę 27 lipca Siły Obrony Izraela przekazały, że otworzą korytarze humanitarne, aby umożliwić konwojom z pomocą humanitarną wjazdy do Strefy Gazy. Pomiędzy marcem a majem br. Izrael blokował wszelkie dostawy żywności. W maju zniósł blokadę, ale jedynie częściowo - tylko w ostatnich dniach na wjazd do Strefy Gazy bezskutecznie czekało kilkaset ciężarówek z pomocą.

Od czasu częściowego zniesienia blokady kontrolę nad działaniami pomocowymi sprawuje kontrowersyjna Gaza Humanitarian Foundation (GHF) - amerykańska organizacja, popierana przez Izrael, oskarżana o brak neutralności i instrumentalizację pomocy. Od 26 maja br. przy punktach pomocy GHF zabitych zostało ponad tysiąc osób.

Świadkowie mówią, że do szukających pomocy Palestyńczyków strzelają izraelscy żołnierze. Izrael odpiera zarzuty i utrzymuje, że żołnierze IDF oddają jedynie "strzały ostrzegawcze" w chwilach zagrożenia i nie celują do tłumu.

Liczba zabitych w Strefie Gazy
Liczba zabitych w Strefie Gazy © o2.pl

Agencja Associated Press podała tymczasem na początku lipca, że do Palestyńczyków strzelają nie tylko Izraelczycy, ale też amerykańscy najemnicy zatrudnieni przez GHF. Ujawnili to ich koledzy, których zaniepokoiło to, co się dzieje przy centrach dystrybucji pomocy. Jak stwierdzili, najemnikom z USA, mimo że niektórzy z nich nie mają odpowiednich kwalifikacji, wręczono ostrą broń, z którą mogą robić wszystko, co im się podoba.

Świadkowie, których cytuje Al-Dżazira, twierdzą, że punkty GHF miały nieść pomoc, ale w rzeczywistości stały się pułapkami dla ludności cywilnej. Biuro ONZ ds. Praw Człowieka oświadczyło, że tego typu instrumentalizacja pomocy stanowi zbrodnię wojenną.

Wiadomość dla Donalda Trumpa i innych

Nic nie wskazuje na to, aby rozlew krwi w Strefie Gazy miał dobiec końca. Po fiasku kolejnych rozmów w sprawie pokoju i wymiany zakładników w ubiegłym tygodniu Izrael i USA wycofały się z negocjacji z Hamasem, który od przejęcia władzy w 2007 r. formalnie zarządza Strefą Gazy.

Następnie prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który w lutym mówił, że USA mogłyby przejąć kontrolę administracyjną nad Strefą Gazy i przekształcić ją w "riwierę Bliskiego Wschodu" - co wiązałoby się z wysiedleniem ponad 2 mln Palestyńczyków - wezwał Izrael, żeby "dokończył robotę" i "pozbył się" Hamasu.

Pytany, co by powiedział Trumpowi i innym światowym przywódcom, gdyby mógł, Ahmed Al-Arini, autor wstrząsających zdjęć ze Strefy Gazy, odpowiada: - Powiedziałbym jedną rzecz: cenę za głód, zniszczenie i wojnę płacą cywile i niewinni ludzie. Całe miasta zostały zniszczone. Zabijani są ludzie, którzy nikomu nic nie zrobili. A głodem i masakrą nikt się nie przejmuje.

Ahmed Al-Arini w trakcie pracy w Gazie. Zdjęcie z 25 lipca 2025
Ahmed Al-Arini w trakcie pracy w Gazie. Zdjęcie z 25 lipca 2025 © Anadolu via Getty Images | Abdalhkem Abu Riash

"Tu już nie ma po co żyć"

Trwający od dziesięcioleci konflikt izraelsko-palestyński nasilił się po ataku z 7 października 2023 roku, kiedy członkowie Hamasu wdarli się na terytorium Izraela i zabili 1195 osób, w tym 815 cywilów, i pojmali 251 zakładników. W odpowiedzi Izrael rozpoczął szeroko zakrojone ataki na Strefę Gazy.

Według kontrolowanego przez Hamas ministerstwa zdrowia od 7 października 2023 r. Strefie Gazy zginęło ok. 60 tys. ludzi. Ponad 100 umarło z głodu - większość w ostatnich tygodniach.

- Tutaj nie ma już żadnej nadziei. Ludzie chcieliby jedynie umrzeć z pełnym żołądkiem, żeby dzieci nie krzyczały z głodu. Wszyscy są załamani. Tu już nie ma po co żyć. Nasze życie to zniszczone domy i namioty, a rzeczywistość przypomina epokę kamienia łupanego - mówi o2.pl Al-Arini.

Łukaz Dynowski, szef redakcji o2.pl

Przeczytaj poprzedni artykuł z cyklu "Blisko Świata":

Wybrane dla Ciebie
Zgubiony senior w mroźną noc. Prawda wyszła na jaw
Zgubiony senior w mroźną noc. Prawda wyszła na jaw
Krzyżówka o pojazdach. Sprawdź, ile haseł odkryjesz
Krzyżówka o pojazdach. Sprawdź, ile haseł odkryjesz
Wielki finał NBA Cup. Złe informacje ws. Polaka
Wielki finał NBA Cup. Złe informacje ws. Polaka
Zaginął Aleksander Olesiński. Policja z Będzina prosi o pomoc
Zaginął Aleksander Olesiński. Policja z Będzina prosi o pomoc
46 haseł z różnych dziedzin. Poradzisz sobie z trudną krzyżówką?
46 haseł z różnych dziedzin. Poradzisz sobie z trudną krzyżówką?
KAS rozbiła grupę od fikcyjnego handlu paliwem. 11 mln zł strat
KAS rozbiła grupę od fikcyjnego handlu paliwem. 11 mln zł strat
UOKiK nakłada kary na Pekao. Prawie 119 mln zł
UOKiK nakłada kary na Pekao. Prawie 119 mln zł
Ocenił, jak długo Putin może prowadzić wojnę. "Trzy do pięciu lat"
Ocenił, jak długo Putin może prowadzić wojnę. "Trzy do pięciu lat"
Tak Rosja rekrutuje w Afryce. Od obietnicy etatu do pola bitwy
Tak Rosja rekrutuje w Afryce. Od obietnicy etatu do pola bitwy
"Biedronkowy koszmar". Mieszkańcy rozkładają ręce. "Syf i smród"
"Biedronkowy koszmar". Mieszkańcy rozkładają ręce. "Syf i smród"
"Choinka dla życia". Lasy Państwowe rozdają drzewka w całej Polsce
"Choinka dla życia". Lasy Państwowe rozdają drzewka w całej Polsce
Atak na Bodni Beach. Jest decyzja w sprawie zamachowca
Atak na Bodni Beach. Jest decyzja w sprawie zamachowca
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2