"Jelenie zombie". Śmiertelna choroba w Yellowstone. Nie ma lekarstwa

W Parku Narodowym Yellowstone po raz pierwszy wykryto rzadką i śmiertelną chorobę, która potocznie nazywana jest "chorobą jeleni zombie". Wzbudziło to obawy wśród ekspertów ds. dzikiej przyrody. Zwłaszcza że nie ma szczepionki ani lekarstwa na problem dotykający zwierzęta.

jeleńŚmiertelna choroba w Parku Narodowym Yellowstone. "Jelenie zombie"
Źródło zdjęć: © Pixabay | Lubos Houska

Po przeprowadzeniu wielu testów pracownicy Parku Narodowego Yellowstone potwierdzili obecność "choroby jeleni zombie" u dorosłego mulaka. Zainfekowane zwierzę znaleziono w pobliżu jeziora na terenie parku.

Śmiertelna choroba w Parku Narodowym Yellowstone. "Jelenie zombie"

Choroba określana jako CWD jest zaraźliwa i śmiertelna. Dotyka jelenie, łosie i mulaki. Wywoływana jest przez zniekształcone białko. Nie ma na nią szczepionki ani lekarstwa - napisano w oświadczeniu Parku Narodowego Yellowstone.

Zniekształcone białko gromadzi się w mózgu i innych tkankach, powodując zmiany psychiczne i behawioralne, takie jak nadmierne ślinienie, apatia i utrata masy ciała. Ostatecznie prowadzi do śmierci. Choroba atakująca centralny układ nerwowy. Może ujawnić się u zwierząt i dać widoczne objawy po upływie roku od momentu zachorowania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polska w UE. Emeryci w strachu. "Tusk wykonuje rozkazy Niemiec", "Kraj chcą odebrać"

Według Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), "chorobę jeleni zombie" wykryto już w 31 stanach. Jej obecność potwierdzono też w Kanadzie, Norwegii, Finlandii, Szwecji i Korei Południowej.

Jak dotąd nie zgłoszono żadnych przypadków infekcji u ludzi. Jednakże "ze względu na długi czas, jaki upływa, zanim pojawią się jakiekolwiek objawy choroby", naukowcy spodziewają się, że badanie nad przenoszeniem "choroby jeleni zombie" na ludzi zajmie wiele lat, zanim uda się określić, jakie ryzyko jest, jeśli w ogóle istnieje - stwierdziło CDC.

Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom zaleca myśliwym, aby zachowali ostrożność i przed spożyciem zbadali mięso jelenia lub łosia pod kątem CWD. Choroba przenoszona jest przez płyny ustrojowe i odpady, w tym ślinę, mocz, kał i skażoną glebę.

Eksperci zakładają, że czynniki odpowiedzialne za chorobę CWD mogą pozostać w środowisku przez długi czas, więc ryzyko zainfekowania istnieje nawet po śmierci zarażonego jelenia lub łosia. Dodatkowo pracownicy parku podkreślili, że "obecnie nie ma skutecznej strategii na wytępienie CWD". Dlatego choroba stanowi poważne wyzwanie w zarządzaniu dziką fauną i florą.

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 26.12.2025 – losowania Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Atak piranii w Brazylii. Nie żyje dwulatka
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Tak mają wyglądać gwarancje dla Ukrainy. "Trzy linie obrony"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci