Koncert rosyjskiego zespołu w Krakowie. Ukraińcy są zbulwersowani

12 listopada w krakowskim klubie Studio miał zagrać zespół Little Big. Pochodząca z Rosji formacja już od kilku lat jest na rynku muzycznym. Swój kraj mieli reprezentować na Eurowizji, którą ostatecznie odwołano z powodu pandemii. I choć Little Big otwarcie krytykuje militarne działania Putina, Ukraińcy zapowiedzieli protest przed ich koncertem.

Koncert rosyjskiego zespołu w Krakowie. Ukraińcy są zbulwersowani
Zespół miał zagrać w Polsce po raz pierwszy od trzech lat. (Wikimedia Commons)

Ostatni raz Little Big grali w Polsce trzy lata temu. Najbliższy koncert zaplanowano na 12 listopada w krakowskim Klubie Studio. Jednak występ Rosjan od początku budził kontrowersje.

Zwracam się jako Ukrainiec, jako człowiek, który każdego dnia opowiada się za pokój na całym świecie, występuje przeciwko Rosji, która zaczęła wojnę i prowadzi ludobójstwo dzisiaj. Mariupol - jedno miasto w Ukrainie całkiem zniszczone przez Rosjan, 120 000 cywilów zabitych przez Rosjan. Little Big w Polsce to jest WIELKI BŁĄD, do którego nie możemy dopuścić. Teraz musimy izolować wszystko co jet powiązane z Rosją, dać zrozumieć temu mordercy, że nie ma miejsca dla nich na tym świecie... Że nigdy w życiu nie będziemy wspierać kultury, języka rosyjskiego, rosji dopóki jako państwo terrorystyczne nie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Serdecznie proszę postawić krzyżyk na wsparciu Polski [dla nich, przyp.red.] i odwołać koncert little big, którzy reprezentują kraj, który teraz zabija, niszczy i grozi zagrożeniem jądrowym - pisze na swoim profilu jeden z Ukraińców mieszkających w Krakowie, cytowany przez portal krakow.eska.pl.

Nie wiadomo, czy to protest osób z Ukrainy przyniósł skutek, wiadomo natomiast, że koncert Little Big w Krakowie się nie odbędzie. Informację na ten temat można znaleźć na stronie Klubu Studio.

Koncert z przyczyn niezależnych, nie odbędzie się w Klubie Studio, po wszelkie informacje odsyłamy do organizatora wydarzenia - można przeczytać na stronie klubu.

Potępienie polityki Putina

Niedługo po agresji Rosji na Ukrainę połowa zespołu, Ilija Prusikin i Sonia Tajurska - zamieścili na Instagramie zdjęcie w koszulkach z napisem: "No War". Tydzień później wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Przez Kreml zostali określeni "zdrajcami narodu".

Jednak za wielką wodę wybrała się jedynie połowa zespołu. Prusikin i Tajurska podkreślali, że nie mają kontaktu z resztą muzyków.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

W czerwcu duet z Little Big wypuścił krótki utwór "Generation Cancellation", w którego opisie pojawiły się słowa "Wojna się nie skończyła. Zatrzymajcie wojnę w Ukrainie. Zatrzymajcie wojny na świecie. Nikt nie zasługuje na wojnę". Na teledysku widzimy osoby, które oglądają telewizję, a jej propaganda jest im bezpośrednio "transportowana do mózgu". Widać też mężczyznę, który na łańcuchu trzyma ludzi, a za nim pojawiają się dźwigi naftowe. Jedno z ujęć pokazuje też młodych ludzi z ustami zamkniętymi na zamek.

Jednak mieszkającym w Polsce Ukraińcom to nie wystarczyło. Wypomnieli Little Big, że wojna zaczęła się już w 2014 roku i wówczas nikt z nich nie krytykował działań Putina. Co więcej, jeden z muzyków zespołu, Anton Lisow otwarcie popierał aneksję Krymu. Na środę przed gmachem Akademii Górniczo-Hutniczej, na terenie której mieści się Klub Studio, zaplanowano protest przeciw koncertowi. Prusikin i Tajurska tłumaczyli, że nie mają kontaktu z Lisowem i że także w trakcie koncertu planowali potępiać działania Putina.

Jeszcze nie wiadomo, co z kolejnym koncertem w Polsce, zaplanowanym na 21 listopada w warszawskiej Progresji. Bilety na krakowski występ były już całkowicie wyprzedane.

Zobacz także: Rosyjski ambasador na przyjęciu u nuncjusza. "Zabrakło refleksji"
Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić