Ksiądz się obraził. Nie chciał odprawić mszy

246

Jego kazania odbijają się nie mniejszym echem niż te głoszone w przeszłości przez Piotra Natanka. Były salezjanin - Michał Woźnicki, po wydaleniu z zakonu i eksmisji z domu zakonnego nie przestał odprawiać mszy ani głosić bulwersujących kazań. Teraz wyruszył na pielgrzymkę, na której... obraził się na pewne małżeństwo. Z tego powodu nie chciał odprawić mszy świętej.

Ksiądz się obraził. Nie chciał odprawić mszy
Znany ksiądz się obraził. Nie chciał odprawić mszy (YouTube)

Ksiądz Michał Woźnicki to postać wzbudzająca kontrowersje. W trakcie obostrzeń pandemicznych pomimo zakazów organizował msze święte, na których niejednokrotnie interweniowała policja.

Kilka lat temu ksiądz Woźnicki został wyrzucony z zakonu salezjanów za niesubordynację. Ponadto ks. Woźnicki codziennie rano odprawia msze, mimo że jest suspendowany, czyli jest księdzem, który nie powinien odprawiać nabożeństw. W ubiegłym roku rozpoczęto procedurę usunięcia księdza ze stanu duchownego.

Ksiądz Woźnicki odprawiający msze w rycie rzymskim w Baranowie wielokrotnie w trakcie kazań obrażał lokalną społeczność, nazywając mieszkańców złodziejami, cwaniakami i ludźmi bez sumienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "W Polskę na weekend". Kotlina Jeleniogórska i okolice skrywają prawdziwe cuda. Atrakcji jest tu pod dostatkiem

W ubiegłym roku z kontrowersyjnym postępowaniem księdza Woźnickiego i jego pielgrzymów do czynienia mieli mieszkańcy podkruszwickich miejscowości.

Teraz, gdy ksiądz Woźnicki znów wyruszył na pielgrzymkę, mieszkańcy okolic Kruszwicy postanowili wystosować ostrzeżenie.

Awantura na pielgrzymce. Ksiądz zabrał głos

Podczas tegorocznej pielgrzymki, o księdzu znowu jest głośno. W drodze do Gietrzwałdu kontrowersyjny duchowny miał oprawić mszę. Nie zrobił tego, gdyż... obraził się.

Ksiądz domagał się przeprosin od kobiety i mężczyzny. Wszystko zaczęło się od tego, że kobieta po kilkunastu dniach maszerowania zrezygnowała z udziału w jego pielgrzymce. W ślad za nią poszedł jej mąż Jacek, który był kierowcą na tej pielgrzymce.

Zanim rozpocznę mszę, musicie mnie przeprosić - tłumaczył Michał Woźnicki.

Woźnicki twardo stał przy swoim zdaniu. Pan Jacek z kolei uznał, że nie przeprosi, bo po tym, co się stało, to jego zdaniem jego przeprosiny byłyby nieszczere.

Gdyby pan był moim synem, to czerwienił i rumieniłbym się ze wstydu. To bolesne. Pan mnie zdradza. W pana serca nie ma żadnej wdzięczności. Nie docenia dobra, które jest panu oferowane. Pan ma bardzo niską samoocenę. Pan oczekuje, aby pewne rzeczy zrobiono za pana - tłumaczył Woźnicki.

Co ciekawe, osoby przysłuchujące się rozmowie stanęły murem za księdzem i żądały, aby pan Jacek odszedł z tego miejsca.

Zobacz także: WOŹNICKI DOMAGA SIĘ PRZEPROSIN OD JACKA K. I NIE ODPRAWIA MSZY! PIELGRZYMKA DO GIETRZWAŁDU 1.08 (2)
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić