Kurier w rękach policji. Oto co robił z ciuchami z paczek
Mokotowska policja interweniowała w nietypowej sprawie. Kurier zajmujący się transportem markowej odzieży nie dostarczał paczek do klientów. Zamiast tego drogie ubrania przekazywał... swojej byłej dziewczynie. W ten sposób chciał spłacić swój dług.
Na trop procederu wpadła czujna pracownica firmy zajmującej się sprzedażą markowej odzieży. Kobieta zauważyła, że na portalu ogłoszeniowym pojawiły się ubrania z ich najnowszej kolekcji. Od razu wydało się jej to podejrzane.
Po dogłębnej analizie oferowanej odzieży okazało się, że zgłaszane przez butiki braki w asortymencie odpowiadały właśnie tym oferowanym. Charakterystyczne cechy nie budziły wątpliwości, że jest to własność firmy - przekazała asp. Iwona Kijowska z mokotowskiej komendy.
Kradł ubrania dla byłej dziewczyny
Poinformowana o sprawie policja ustaliła adres użytkownika, z którego konta wystawiane były prawdopodobnie kradzione ubrania. Patrol wybrał się tam z niespodziewaną wizytą. Na miejscu funkcjonariusze zastali mocno zdziwioną kobietę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znaleźli paczkę ze słonecznikiem. Osłupieli, gdy otworzyli łuski
Pod wskazanym adresem przebywała 34-letnia kobieta, która oświadczyła, że rzeczy, które oferowała do sprzedaży, dostała jako rozliczenie długu od swojego byłego partnera, który zatrudniony jest w jednej z firm kurierskich - czytamy w policyjnym komunikacie.
Mundurowi postanowili skonfrontować się z nieuczciwym kurierem, który miał przebywać w podwarszawskim Rembertowie. Mężczyzna był szczerze zaskoczony wizytą policjantów.
34-latek szybko przyznał się do kradzieży towaru, który mu powierzono. Wyjaśnił, że ubrania wyjmował z paczek, które wręczał mu dostawca. Potwierdził też, że następnie przekazywał odzież byłej partnerce "w formie prezentu".
Łupem mężczyzny padła odzież warta łącznie ponad 21 tys. zł. Cwany kurier może spędzić w więzieniu nawet 5 lat.