"Mam jeden proc. baterii". Wzywała pomocy w lesie
48-letnia kobieta zaginęła podczas grzybobrania, jednak dzięki szybkiej reakcji mundurowych udało się ją odnaleźć w niespełna godzinę. Policja przypomina, żeby podczas grzybobrania nie wychodzić do lasu samotnie oraz zawsze mieć ze sobą naładowany telefon.
W czwartek 9 października 48-latka skontaktowała się z policją we Włodawie (woj. lubelskie), zgłaszając zaginięcie podczas wyprawy na grzyby. Ze względu na zaledwie 1 proc. baterii w telefonie sytuacja była wyjątkowo trudna. Policjanci natychmiast podjęli działania.
Funkcjonariusze, po otrzymaniu zgłoszenia, polecili kobiecie, aby pozostała w jednym miejscu i uruchomiła tryb oszczędzania energii w telefonie.
Aż zagwiżdżesz z zachwytu. Trik, który musi znać każdy Polak
W krótkim czasie, około godziny 22:00, policja wyposażona w sprzęt noktowizyjny zdołała odnaleźć zaginioną - czytamy na stronie policji.
Okazało się, że kobieta wybrała się na grzyby do Kołacza. Gdy zapadł zmrok, próbując odnaleźć drogę powrotną, zgubiła się i niemalże rozładowała telefon, używając go jako latarki. Dodatkowym utrudnieniem okazało się podmokłe podłoże, na które trafiła.
Policja apeluje do grzybiarzy
Policja przypomina, żeby podczas grzybobrania nie wychodzić do lasu samotnie oraz zawsze mieć ze sobą naładowany telefon. Ważne jest, by informować bliskich o celu wyprawy i godzinie planowanego powrotu, a także unikać wypadów o późnej porze, kiedy szybko zapada zmrok.
Zwracajmy uwagę i zapamiętujmy punkty odniesienia, elementy charakterystyczne w danym terenie, aby bez problemu znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyliśmy - apeluje podkomisarz Elwira Tadyniewicz.