Marcin Wójcik mocno o TVP. "Bezwstydna propaganda nie wpisuje się w mój system wartości"
Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru nie przyjął zaproszenia do programu "Kabaret za kulisami" i wynagrodzenia w wysokości 1200 zł. Celebryta zdecydował, że nie chce współpracować z TVP. Dlaczego? Wyjaśnił w obszernym piśmie.
Źródło zdjęć: © ONS
Skecze Marcina Wójcika przez lata bawiły widzów TVP. Tym razem czara goryczy się przelała. Celebryta postanowił w dosadny sposób odpowiedzieć na zaproszenie otrzymane od telewizji publicznej.
[...] Postanowiłem dziś zerknąć na pasmo informacyjne TVP i sprawdzić, czy lubię i szanuję waszą stację. Z przykrością stwierdziłem, że niestety w dalszym ciągu nie, zakłamywanie rzeczywistości i bezwstydna propaganda nie wpisuje się w mój system wartości - przekazał Wójcik.
Chciano, by Wójcik wystąpił w programie "Kabaret za kulisami". Proponowano mu wynagrodzenie sięgające 1200 złotych.
Jestem zaszczycony, że z dwóch miliardów złotych, które TVP dostała m.in. z moich podatków na dzielenie Polaków, koncerty disco polo i kłamstwa, udało się wam wysupłać 1200 PLN na moją skromną osobę, ale jestem w stanie, nawet w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża artystyczna, zrezygnować z tej kwoty - podkreślił lider kabaretu Ani Mru-Mru.
Marcin Wójcik: "Wolę rowy kopać"
Wpis Wójcika na Facebooku wzbudził mnóstwo emocji. Nie brakuje osób, które stanęły za nim murem.
Wolę rowy kopać - zapewnił.
Szacun! - piszą internauci.
Źródło artykułu: o2pl