Mateusz Domański
Mateusz Domański| 

Miał na sobie tylko jedną rzecz. Niecodzienne zdarzenie na stacji

8

"Fakt" donosi, że ostatnio na stacji paliw w Gogolinie (woj. opolskie) miało miejsce niecodzienne zdarzenie. Pracownicy i klienci dostrzegli chodzącego po parkingu małego chłopca. Miał na sobie tylko pieluszkę. Ujawniono szczegóły tego incydentu.

Miał na sobie tylko jedną rzecz. Niecodzienne zdarzenie na stacji
Niecodzienna interwencja policji (Pixabay, Andrzej Rembowski)

Chłopiec miał zaledwie trzy latka. Spacerował po stacji, zaglądając w różne miejsca. Bardzo szybko zaopiekowali się nim klienci, jak i pracownicy stacji.

Rodziców malucha nigdzie nie było widać, w związku z czym wezwano policję. Mundurowi natychmiast rozpoczęli poszukiwania jego bliskich. Po pewnym czasie ustalono adres zamieszkania rodziny.

Na miejscu okazało się, że matka chłopca nie miała pojęcia, że jej synek zniknął. Kiedy była zajęta domowymi obowiązkami, maluch dał drapaka i przeszedł w samym pampersie cały kilometr - informuje tabloid.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Piotr Zelt ostro o polityce. Wspomniał o Hołowni. "Politycy też się zużywają na swoich stanowiskach"

Właśnie w ten sposób dotarł na stację benzynową. Na szczęście nie spotkała go żadna przykrość.

Trzylatek na stacji benzynowej. Przebadali matkę

Standardową procedurą w takich sytuacjach jest badanie alkomatem. Sprawdzono, czy matka trzylatka była pod wpływem.

Badanie wykazało, że była trzeźwa. Mimo wszystko materiały w tej sprawie zostaną przekazane do Sądu Rodzinnego - donosi "Fakt".

W tej sytuacji na szczęście wszystko skończyło się dobrze i chłopiec wrócił do domu. Duża w tym zasługa odpowiedniej reakcji klientów i pracowników stacji paliw, którzy bardzo szybko zainteresowali się dzieckiem.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić