Motocyklista jechał pod prąd na A2. Tłumaczenie zszokowało policjantów
Policjanci odnotowali dość nietypową interwencję na autostradzie A2 w okolicach Łowicza (woj. łódzkie) w stronę Poznania. Mundurowi zatrzymali motocyklistę, który jechał pod prąd.
Po zatrzymaniu motocyklisty mundurowi przystąpili do badania trzeźwości. Jak informuje rmf24.pl, w organizmie mężczyzny nie wykryto alkoholu.
Czytaj także: Dramat na bagnach. Pilot drona został bohaterem
A2. Pomysłowość nagrodzona mandatem
Jak podaje rozgłośnia, motocyklista relacjonował policjantom, że w trakcie jazdy otworzył mu się plecak. Niestety wysypało się z niego kilka rzeczy.
Wówczas mężczyzna postanowił zawrócić. Wolno jechał pod prąd pasem awaryjnym, wierząc, że odnajdzie zagubione przedmioty.
Pomysł może by wypalił, gdyby nie interwencja mundurowych. Policjanci wyjaśnili motocykliście, że tak postępować nie można, a ponadto "dobili" go mandatem. Nie dość zatem, że zgubił zawartość plecaka, to jeszcze uszczuplił się stan jego konta.
Motocyklista może mówić o sporym pechu. Z drugiej strony, to pewnie będzie niezła nauczka na przyszłość. Musi pamiętać o tym, że plecak powinien być dobrze zapięty i że na autostradzie zawracać nie należy!