O kilkuset nekrologach rozwieszonych w mieście Przemysław Jagielski - radny i przewodniczący rady miasta w Zgierzu dowiedział się w piątkowy wieczór, gdy znajomi i bliscy zaczęli do niego wydzwaniać i dopytywać, czy wszystko w porządku.
Okazało się, że cały Zgierz jest oklejony nekrologami moimi i Łukasza Frątczaka - szefa komisji rewizyjnej w Zgierzu. Dość nieprzyjemne zdarzenie, telefony się rozdzwoniły. Odbieram to jako bezpardonowy atak, groźbę i próbę zastraszenia. W ostatnim czasie zajmowaliśmy się drażliwymi tematami, zarówno dotyczącymi przemocy na nieletnich w zapasach, jak i zbadaniem dobrostanu w schronisku, gdzie trafiają zgierskie czworonogi, i do którego dwóch z nas nie chciano wpuścić - komentuje Przemysław Jagielski w rozmowie z TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodaje, że sprawa zostanie zgłoszona na policję i zapowiada, że nie da się sterroryzować autorom nekrologów i dalej planuje "patrzyć władzy na ręce".
Łukasz Frątczak znalazł się kolejny raz pod ostrzałem
Dla radnego Łukasza Frątczaka to nie był pierwszy tego typu incydent. Miesiąc temu nieznany sprawca z użyciem ogromnego młota wybił szybę w jego zakładzie fryzjerskim. Nagrania z monitoringu trafiły na policję. Także o nekrologach Łukasz Frątczak powiadomił mundurowych.
Ta sprawa dotknęła mnie i moją rodzinę, to jest przekroczenie bardzo cienkiej granicy, to poszło za daleko. Jeśli ktoś myśli, że mnie zniechęci do mojej działalności, to się myli - komentuje Frątczak w rozmowie z TVN24.
Policja otrzymała zawiadomienie w związku z groźbami karalnymi. Obecnie funkcjonariusze zabezpieczają materiał dowodowy, monitoring oraz ślady aby ustalić sprawcą bądź sprawców całego przedsięwzięcia.