Strajk rolników przybiera na sile. Na piątek 12 kwietnia zapowiadane są kolejne utrudnienia w aglomeracji łódzkiej. Urzędnicy apelują do kierowców i pasażerów, o uwzględnienie utrudnień podczas planowania podróży i zachowanie spokoju oraz szczególnej ostrożności.
Sprawa skandalicznych warunków, w jakich przebierały się i spożywały posiłki sprzątaczki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Zgierzu, stała się głośna przed kilkoma dniami. Na jaw wychodzą nowe fakty, a Związkowa Alternatywa, która poinformowała o całej sytuacji, nie ma wątpliwości, że zwierzchnicy kobiet wbrew wcześniejszym zapewnieniom o wszystkim wiedzieli.
Brudne, nieotynkowane ściany, stara świetlówka w ciemnym pomieszczeniu ulokowanym w przyziemiu i goła wylewka na podłodze. W takich warunkach, jak alarmują związki zawodowe Związkowa Alternatywa, jedzą i przebierają się pracownice Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Zgierzu.
41-letni Łukasz O. wszedł do szpitala w Zgierzu, uzbrojony w nóż i miotacz gazu. Do plecaka schował pięciolitrowy baniak z łatwopalną substancją. Mężczyzna powiedział śledczym, że przyniósł benzynę, żeby zrealizować przerażający plan.
Do mrożących krew w żyłach scen doszło w szpitalu w Zgierzu (woj. łódzkie). Uzbrojony w nóż i kanister mężczyzna chciał zabić 32-letnią kobietę. Tylko przytomna reakcja innych osób sprawiła, że nie doszło do makabrycznej tragedii.
W Sądzie Okręgowym w Łodzi trwa proces 49-letniego Marka N. Mężczyzna, podając się za księdza, prowadził w Zgierzu Dom Schronienia. Jego podopieczni mieszkali w skandalicznych warunkach, a także byli przez niego bici i znieważani.
To ogromna strata dla rolnika i wielkie cierpienie dla ptaków. Na fermie pod Zgierzem, w wyniku awarii systemu wentylacyjnego, do którego prawdopodobnie doszło w nocy, 13 lipca, w męczarniach konało 17 tysięcy kur.
Po ciężkiej chorobie zmarła aspirant Dominika Pośpieszyńska-Mordalska. Smutna informacja dotarła do jej kolegów i koleżanek z pracy w dniu 1 maja, teraz informację podał szerzej policyjny zespół prasowy. Mundurowi w wyjątkowy, a zarazem wzruszający sposób wspominają zmarłą.
Pracownicy Urzędu Miasta Zgierz na drzwiach jednego z pokojów w swoim miejscu pracy zauważyli nietypową kartkę. Znajdował się na niej napis "czajnikowy areszt". Okazało się, że za drzwiami znajduje się ponad 80 czajników elektrycznych. Do tej pory korzystali z nich urzędnicy. Zabrały je jednak władze miasta... w ramach oszczędności.
Quebonafide zagrał niezapowiedziany koncert w Zgierzu. Raper przywdział swój kostium, w którym promował przed dwoma laty krążek "Romantic Psycho", i postanowił zaskoczyć swoich fanów. Niewątpliwym plusem dla nich były wyjątkowo niskie ceny wejściówek.
Nie tylko porywisty wiatr poprzedniej nocy okazał się problem dla Przemysława Jagielskiego. Dom radnego Rady Miasta Zgierza, został zaatakowany przez anonimowego chuligana.
Na terenie komendy policji w Zgierzu znaleziono ciało policjanta z raną postrzałową. Na jaw wychodzą nowe fakty w tajemniczej sprawie. Okazuje się, że w pokoju funkcjonariusza znaleziono zapisaną kartkę. Mógł to być pożegnalny list.
W komendzie powiatowej policji w Zgierzu znaleziono ciało funkcjonariusza z raną postrzałową. Sprawę śmierci 43-latka wyjaśniają policjanci i prokuratura.
Dramatyczne sceny rozegrały się w jednym ze zgierskich mieszkań. Nieoficjalne informacje wskazują na to, że wygłodniały pies jadł zwłoki swojego 63-letniego właściciela!
Na kanale "STOP CHAM" na YouTube pojawiło się nagranie, które po raz kolejny zelektryzowało polskich internautów. Jeden z kierowców nagrał nietypową pozycję siedzącą pasażera samochodu w Zgierzu.
Podczas sesji radny ze Zgierza (woj. łódzkie) zapomniał wyłączyć mikrofon po zakończonej wypowiedzi. Wszyscy zebrani usłyszeli, jak nazwał dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy.
54-letni mężczyzna, który w marcu ubiegłego roku uciekł ze szpitala pomimo podejrzenia zakażenia koronawirusem, został skazany na rok więzienia. Oskarżono go o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób.
Do tragedii, do której media powracają po kilku miesiącach, doszło 8 października 2018 roku, nieopodal Łodzi. 22-latka, mieszkanka Radomia, jechała autostradą A2, kiedy jej auto nagle zaczęło palić się wewnątrz. Do dziś nie wyjaśniono przyczyn wypadku.