Naprawdę to napisał. Łukaszenka do papieża. Absurdalne słowa
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka złożył papieżowi Franciszkowi życzenia z okazji 10. rocznicy oficjalnego rozpoczęcia pontyfikatu. Jego słowa są absurdalne. Dyktator stwierdził, że poglądy jego i papieża są "zgodne" i że obu zależy na "poszukiwaniu pokoju w Ukrainie".
Słowa Łukaszenki cytuje państwowa agencja BiełTa, tuba propagandowa reżimu Łukaszenki. Dyktator stwierdził, że należy "dołożyć wszelkich starań, aby ustanowić pokój w Ukrainie". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że Łukaszenka to najbliższy sojusznik Władimira Putina, który ową wojnę rozpętał.
Czytaj także: Jeździ po ulicach Mińska. Budzi raczej śmiech niż podziw
Samozwańczy prezydent Białorusi - wybrany w drodze sfałszowanych wyborów - uważa, że zarówno on, jak i papież Franciszek chcą "głębokiego przemyślenia istniejącego porządku w polityce globalnej".
Zgadzam się z Panem, że cały świat to braterskie więzi oparte na przebaczeniu, jedności, pojednaniu, a nie na ucisku, wchłanianiu i narzucaniu swoich poglądów - powiedział Łukaszenka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Papież leci na Węgry. "Logiczna konsekwencja"
Wspomniał też o krajach Zachodu, które "nie podzielają chęci Białorusi, jeśli chodzi o słuchanie i słyszenie siebie nawzajem, o negocjowanie i współpracę". - Od wielu lat staramy się wytłumaczyć Zachodowi daremność nacisków na Białoruś, znaczenie dialogu opartego na wzajemnym szacunku, tradycji, wartości i interesów narodowych każdego kraju - przekazał dyktator w propagandowym komunikacie.
Łukaszenka mówi o "pokoju"
- Jestem przekonany, że Wasza szlachetna praca na rzecz pokoju i pomyślności wszystkich ludzi dobrej woli przyniesie efekty - zakończył Łukaszenka wiadomość do papieża.
Warto przypomnieć, że o pokoju w Ukrainie w liście do papieża pisze człowiek, który pozwolił rosyjskim wojskom atakować Ukrainę z terenu swojego kraju.
Papież o wojnie. Kontrowersyjne słowa Franciszka
Franciszek w ostatnich dniach zasłynął z kontrowersyjnych wypowiedzi na tematy związane z wojną, które podobają się rosyjskiej propagandzie. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że "nie wie, czy wojna w Ukrainie to ludobójstwo".
Nie wiem, czy to jest ludobójstwo, czy nie, trzeba to zbadać, musi być dobrze zdefiniowane przez ludzi, ale z pewnością nie jest to etyka wojenna, do której jesteśmy przyzwyczajeni – powiedział Franciszek.
Czytaj także: Tragedia w Londynie. Nieoficjalne: "To Polacy"
Franciszek powtórzył również po raz kolejny, że chce pojechać do Kijowa, ale pod warunkiem, że pojedzie również do Moskwy. - Pojadę do obu miejsc albo do żadnego – stwierdził.
Na początku listopada, mówiąc o wojnie na Ukrainie, papież stwierdził, że uderza go okrucieństwo wojny i dlatego mówi o "udręczonej Ukrainie". Ocenił jednak, że "to nie naród rosyjski" prowadzi wojnę. - To żołnierze, najemnicy - stwierdził.
Przyznał, że woli tak myśleć, bo szanuje naród rosyjski. - Dostojewski dalej nas inspiruje - dodał. Podkreślił, że ma też wielki szacunek dla narodu ukraińskiego. Papież podkreślał, że modli się za Ukrainę, ale jednocześnie oświadczył, że "wina za wojnę leży po wszystkich stronach".