Nieoczekiwany ruch rządu Białorusi. Nie zwiastuje niczego dobrego

Od dnia napaści Rosji na sąsiednie państwo oczy całego świata są skierowane nie tylko na walczące kraje, lecz także na Białoruś. Spodziewano się, że sojusznik Władimira Putina wyśle mu na pomoc własną armię. Ostatni ruch Aleksandra Łukaszenki niepokoi.

Nieoczekiwany ruch rządu Białorusi. Nie zwiastuje niczego dobrego
Białoruś wydała decyzję, która uderza w mężczyzn i zwiastuje nowy konflikt zbrojny (Twitter, @Gerashchenko_en)

Nową decyzję białoruskiego rządu nagłośnił Anton Geraszczenko. Ukraiński polityk pokazał na Twitterze komunikat rządu Białorusi o mężczyznach, którzy nie zaktualizowali swoich danych osobowych w biurach poborowych, nie mają prawa opuścić kraju.

Białoruś szykuje mobilizację do armii?

Publikując doniesienia z Białorusi, Anton Geraszczenko powołał się na Olega Konowałowa, komisarza wojskowego obwodu brzeskiego. Geraszczenko nie krył oburzenia i zaniepokojenia decyzją rządu Aleksandra Łukaszenki, porównując ją do "wznoszenia żelaznej kurtyny".

– Białoruscy mężczyźni, którzy nie zaktualizowali swoich danych osobowych w biurach poborowych, nie będą mogli opuścić kraju – powiedział komisarz wojskowy obwodu brzeskiego Oleg Konowałow. Wznosimy żelazną kurtynę? – napisał Anton Heraszczenko na Twitterze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Putin pogrzebał wielki plan. "Ma ogromny problem"

Wbrew oczekiwaniom, do tej pory Aleksander Łukaszenka nie zdecydował się na wsparcie rosyjskiej armii własną. W czerwcu ubiegłego roku płk Aliaksandr Azarau przekonywał w rozmowie z Łukaszem Maziewskim z o2.pl, że przynajmniej w najbliższym czasie Ukraina nie musi obawiać się napaści również ze strony Białorusi.

Jedną z przyczyn, dla których Aleksander Łukaszenka wstrzymuje się z pomocą dla Rosji, miał być lęk przed sankcjami. Prezydent Białorusi rzekomo obawia się, że jeżeli wyśle armię do Ukrainy, jego kraj zostanie ukarany równie surowo co Władimira Putina. Jednocześnie ostatni ruch białoruskiego rządu wzbudził lęk, że Łukaszenka ostatecznie zmienił zdanie. Wyrażali go m.in. komentatorzy postu Geraszczenki.

"Zmuszeni do przyłączenia się do ideologicznej wojny Putina", "wygląda na to, że Białoruś przyłącza się do wojny", "dobrze tym razem być po dobrej stronie kurtyny" – komentowali post internauci (Twitter).
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić