Nikt nie przyszedł na mszę. Reakcja księdza
Mimo że kontrowersyjny ksiądz Michał Woźnicki został wydalony z zakonu salezjanów, nadal odprawia msze w rycie rzymskim. Ostatnio na wspólną modlitwę nie przyszła nawet jedna osoba. - Tak mi się jakoś nieswojo zrobiło - wyznał ksiądz.
Kilka lat temu ksiądz Michał Woźnicki został wyrzucony z zakonu salezjanów za niesubordynację. Duchowny nie przestaje wzbudzać kontrowersji. Znany jest m.in. z obrażania lokalnej społeczności, innych duchownych i osób publicznych. W marcu tego roku Woźnicki został oskarżony przez Watykan o herezję i schizmę.
Czytaj także: Górale już wiedzą. Na to nie jesteście gotowi
Ks. Woźnicki jest suspendowany, czyli nie może m.in. odprawiać mszy świętej i nauczać wiernych. Przynajmniej w teorii. Duchowny za nic jednak ma zakazy, nadal prowadzi msze i nabożeństwa w Baranowie. Wiele z nich jest transmitowanych w sieci. Zazwyczaj w modlitwach uczestniczy garstka jego wiernych.
Ostatnio ks. Woźnicki doznał dużego zaskoczenia, gdy okazało się, że zupełnie nikt nie pojawił się na różańcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młodzież w Polsce masowo rezygnuje z religii. Ksiądz komentuje
Wczoraj tutaj na 12:00 zszedłem do domu na Anioł Pański, potem różaniec, co zwykle w tym domu czynimy codziennie, jakoś się tak wczoraj stało, ze nikt nie zszedł, pana nie było, nikt nie przyszedł - powiedział ks. Woźnicki.
Tak jakoś nieswojo się zrobiło, nie wołałem nic, nie dzwoniłem, obowiązku jako takiego co do mszy nie ma - mówił duchowny ze spuszczoną głową.
Internauci w komentarzach pod nagraniem wskazują na samotność byłego salezjanina, który słynie z obrażania swoich wiernych. W komentarzach czytamy m.in.:
"Modlitwy zwykle wznosi się do Pana Boga, tobie doskwierała samotność, bo nie miałeś do kogo mówić między pacierzami",
"Ludzie 'go docenili'. Samotność jest straszna".