Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Strażnicy z nadleśnictwa w Gdańsku podczas rutynowego patrolu po lesie natrafili na ślady działalności kłusowników. Znaleziono wnyki. "To jeden z najokrutniejszych sposobów zabijania zwierząt" - zaalarmowali.
22 grudnia podczas patrolu strażnicy z Gdańska znaleźli w lesie porzucone druty. Po krótkiej analizie stwierdzono, że to wnyki. "Na szczęście puste" - napisano, jednocześnie przypominając, że są w Polsce niezgodne z przepisami.
Tłumy na każdym kroku. Europejska Stolica Świąt Bożego Narodzenia zachwyca
Kłusownictwo jest nielegalne, a wnyki to jeden z najokrutniejszych sposobów zabijania zwierząt. Jeśli natkniecie się w lesie na takie "konstrukcje", informujcie od razu nadleśnictwo, leśniczego lub straż leśną — zaapelowano.
Znalezisko wywołało falę oburzenia wśród internautów. Część osób potwierdziła, że podczas spacerów po trójmiejskich lasach również natrafiła na wnyki i podobne pułapki dla zwierząt.
"Ludzie to zwyrodnialcy, szczególnie kłusownicy", "W lasach w Trójmieście odbywają się dziwne rzeczy, również wycinki drzew", "Oby ktoś się wreszcie za to zabrał", "Mam nadzieję, że niedługo nie będzie ich w ogóle. Sam zgłaszałem to do straży łowieckiej" - czytamy na Facebooku i Instagramie.
Wnyki to druciane pętle, które zaciskają się na szyi lub łapie ofiary. Zwierzę często przez wiele godzin, a nawet dni, próbuje się oswobodzić, umierając w męczarniach z bólu, wycieńczenia lub uduszenia. Wnyki nie są selektywne — mogą wpaść w nie nie tylko dzikie zwierzęta, ale także psy, koty czy gatunki objęte ochroną.
Za wnyki można iść do więzienia. Co stanowi prawo?
Wnyki są w Polsce zabronione i karalne. Zgodnie z art. 53 prawa łowieckiego, zakładanie urządzeń przeznaczonych do chwytania lub zabijania zwierząt jest przestępstwem i grozi karą pozbawienia wolności do 5 lat.
Również posiadanie, wytwarzanie lub przechowywanie takich narzędzi kłusowniczych jest karalne na podstawie art. 52 prawa łowieckiego, nawet jeśli pułapki nie zostały użyte. W tym przypadku grozi grzywna, ograniczenie albo pozbawienie wolności do 1 roku.
Każdy, kto natknie się na wnyki w lesie, powinien niezwłocznie zgłosić to straży leśnej, policji lub nadleśnictwu, zamiast próbować usuwać je samodzielnie — to może być niebezpieczne.