Polak jęczał z bólu. Dramat w Holandii

Polak w Holandii przeżył tragedię. Przez dwa tygodnie mieszkał na tylnym siedzeniu swojego samochodu, z dnia na dzień coraz bardziej podupadając na zdrowiu. W końcu dzięki interwencji lokalnych mieszkańców mężczyzna trafił do szpitala. Teraz polska fundacja będzie starać się o jego powrót do domu.

Polak przez dwa tygodnie "biwakował w samochodziePolak przez dwa tygodnie "biwakował w samochodzie
Źródło zdjęć: © DG

"Proszę, pomóżcie" – błagał Polak z tylnego siedzenia swojego peugeota 407. Przez dwa tygodnie mieszkańcy dzielnicy Schuytgraaf w Arnhem z niepokojem obserwowali, jak Polak z każdym dnie coraz bardziej słabnie, mieszkając w samochodzie w pobliżu centrum handlowego.

Mieszkająca w dzielnicy Sonja Vlaanderen nagłośniła sprawę mężczyzny za pośrednictwem mediów społecznościowych. W poniedziałek pod koniec dnia na miejscu pojawiła się karetka, która zawiozła mężczyznę do szpitala.

Migrant zarobkowy bez pracy

Pochodząca z Polski Marta Janik została wezwana z Flandrii jako tłumacz. Dowiedziała się od mężczyzny, że jest rozwiedzionym pracownikiem migracyjnym, który stracił pracę kilka tygodni temu. Puste butelki wermutu na tylnym siedzeniu samochodu świadczyły o dużej ilości spożytego przez niego alkoholu.

Mężczyzna wyglądał źle, jęczał z bólu i pluł pod siebie – dowiadujemy się z portalu „de Gelderlander”. Powiedział, że jest kilka osób, które od czasu do czasu mu pomagają i jest wdzięczny za jedzenie i wodę, które dostarczają mu okoliczni mieszkańcy.

Służby wiedziały, ale rozkładały ręce

Funkcjonariusze policji, którzy przybyli na miejsce w poniedziałek około czwartej po południu stwierdzili, że już od jakiegoś czasu obserwowali mężczyznę, ale nie mieli zbyt dużych możliwości działania.

Według ratowników medycznych nie jest on krytycznie chory, choć skarży się na ból w płucach. Mundurowi zastanawiali się, jak mieliby zapobiec jego powrotowi do tego samego trybu życiu, gdy zostanie wypisany ze szpitala.

W sytuację Polaka zaangażowały się także władze gminne. Po gorączkowych konsultacjach mężczyzna ostatecznie został doprowadzony do szpitala w Rijnstate. Teraz polska fundacja "Barka" będzie próbowała sprowadzić go z powrotem do ojczyzny. "Barka" specjalizuje się w pomocy polskim pracownikom za granicą.

Katastrofa klimatyczna na Oceanie Arktycznym coraz bliżej. Przerażające prognozy naukowców

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył