Polak trafił do więzienia w Tunezji. Wszystko przez zdjęcie. Ujawnił szczegóły
Student medycyny z Polski zrobił "selfie" na tle jednego z tunezyjskich hoteli. W efekcie trafił do więzienia, w którym spędził dwa tygodnie. Teraz opowiada o swoich przeżyciach i warunkach w więzieniach w Tunezji. Mężczyzna wyjaśnia, że przeżył ogromną traumę.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" rozmawiali z Danielem Dembowskim. Student medycyny z Polski pojechał w maju 2024 roku na wakacje. Mężczyzna zwiedzał Tunis, stolicę Tunezji. Gdy zrobił sobie tzw. selfie z jednym z hoteli, zatrzymały go służby.
Polak opowiedział dziennikarzom "Wyborczej", że został potraktowany jak przestępca. Konwojowali go policjanci i żołnierze, wyposażeni w długą broń palną. Mężczyzna zaznaczył, że nikt nie mówił po angielsku, co utrudniło komunikację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tunel znaleziony w pobliżu domu francuskiego ambasadora. Zaskakujące odkrycie po nalocie w Tunezji
Turysta z Polski został oskarżony o terroryzm. W hotelu, który fotografował miało odbywać się tajne posiedzenie rządu Palestyny. Służby uznały, że Daniel Dembowski może być agentem izraelskiego Mosadu.
W tunezyjskim więzieniu Dembowski spędził dwa tygodnie. W celi siedział z innymi obcokrajowcami i Tunezyjczykami. Łącznie było tam niekiedy nawet 300 osób. Tłumaczy, że warunki w więzieniu były tragiczne, a strażnicy często bili więźniów. Niektórzy nie dostawali nawet materacy do spania.
To, że się dostało materac, to też jeszcze mała radość, bo z reguły były brudne, wyleżane, obszarpane. Zaraz potem jest ścinanie włosów na łyso, poniżanie, kopanie, bicie. Mnie traktowali lepiej, jako cudzoziemca na szczęście mnie nie bili, ale przy mnie bili inne osoby. Takie poniżanie i bicie było na porządku dziennym. Bałem się, że w końcu i mnie może to spotkać, starałem się o tym nie myśleć - zauważa Polak.
Czytaj także: Dramatyczne zdarzenie w Warszawie. Sprawca zbiegł
Ostatecznie mężczyzna wyszedł na wolność po interwencji polskiego konsula, ambasady i naciskom medialnym.