Jak podaje Polska Agencja Prasowa, w rezydencji ambasadora RP w Waszyngtonie odbył się koncert Paulo Szota, polsko-brazylijskiego artysty znanego z Broadwayu. Wydarzenie zainaugurował polską prezydencję w Unii Europejskiej. Szot, urodzony w Brazylii, ale pochodzący z polskiej rodziny, jest laureatem prestiżowej nagrody Tony. Podczas występu zaprezentował utwory z musicali takich jak "Man of La Mancha", "Kismet" oraz "Krótką bajkę" Grzegorza Turnaua.
Polska objęła prezydencję w Radzie UE 1 stycznia 2025 roku. Hiszpański dziennik "ABC" określa ten czas jako "Polski moment", podkreślając jego znaczenie dla Wspólnoty. Prezydencja to szansa na potwierdzenie liberalnego charakteru UE, w opozycji do wizji premiera Węgier Viktora Orbana.
Wydarzenie to było pierwszym z serii zaplanowanych w Waszyngtonie, mających na celu promowanie polskiej prezydencji. Jak podkreślił charge d'affaires Bogdan Klich, Polska zamierza skupić się na polityce bezpieczeństwa i współpracy transatlantyckiej, ale również na prezentacji swojej "soft power" i kultury. Podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, Radosław Sikorski wyraził nadzieję na otwarcie dwóch ważnych rozdziałów negocjacji z Ukrainą w trakcie polskiej prezydencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj też: Rzeki w Krakowie zmieniły kolor. Co się stało?
Symboliczny początek polskiej prezydencji w UE
Przed koncertem głos zabrali ambasador UE w USA Jovita Neliupsziene oraz zastępczyni asystenta sekretarza stanu ds. europejskich Sonata Coulter. Swoje przesłanie wideo przesłał także szef MSZ Radosław Sikorski.
Paulo Szot, baryton operowy, zdobył uznanie na największych scenach świata oraz na Broadwayu. W 2008 r. otrzymał nagrodę Tony za rolę w musicalu "South Pacific". Jego występ w Waszyngtonie był symbolicznym początkiem polskiej prezydencji w UE, podkreślającym znaczenie kultury w międzynarodowych relacjach. Prezydencja Polski w UE to nie tylko wyzwanie, ale i szansa na wzmocnienie pozycji kraju na arenie międzynarodowej.