Sonia Stępień
Sonia Stępień| 

Ponad milion złotych kary za dobry uczynek. W Polsce to możliwe

206

Ponad milion złotych kary za... opony? To możliwe. Właściciel rodzinnego warsztatu wulkanizacyjnego w Suwałkach został ukarany astronomiczną kwotą za to, że chciał zrobić dobry uczynek. Takie rzeczy tylko w Polsce.

Ponad milion złotych kary za dobry uczynek. W Polsce to możliwe
Wulkanizator otrzymał ponad milionową karę (Pixabay)

Kuriozalną sytuację opisało Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jej bohaterem jest pan Sławomir, który od 34 lat prowadzi niewielki warsztat wulkanizacyjny w Suwałkach. W 2018 roku do mężczyzny zgłosił się przedstawiciel Fundacji Dziedzictwo Suwalszczyzny. Poprosił pana Sławomira, by przekazał fundacji używane opony do stworzenia ekologicznego ogrodu na terenie zdewastowanym przez bobry.

Mężczyzna z dobroci serca i zgodził się pomóc i ofiarował opony nieodpłatnie. Zadowolony ze zrobienia dobrego uczynku żył w nieświadomości aż do grudnia ubiegłego roku, kiedy otworzył list z Urzędu Marszałkowskiego. Pismo zawierało informację o opłacie, jaką powinien ponieść za składowanie odpadów na prywatnej działce znajdującej się na terenie chronionym Wigierskiego Parku Narodowego.

Departament Ochrony Środowiska Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego nałożył na przedsiębiorcę karę na absurdalną kwotę... 1 128 604 zł plus odsetki. Powiedzieć, że go zamurowało, to mało. Suwałczanin został ukarany przez to, że chciał wspomóc proekologiczną fundację. Mężczyzna wprost nie mógł w to uwierzyć.

Pan Sławomir zwrócił się o pomoc do rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorstw Adama Abramowicza. Ten wstąpił w postępowanie przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym, jednak tam utrzymano decyzję urzędu. Rzecznik MiŚP przystąpił do skargi na tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Rozprawa ma odbyć się 12 października.

Abramowicz przyznaje, że jest zdziwiony brakiem chęci współpracy ze strony administracyjnej. Uważa, że "szkoda wyrządzona środowisku poprzez przekazanie opon fundacji była znikoma lub żadna". W opublikowanym w sieci komunikacie podkreśla, że opony są powszechnie używane m.in., przez rolników, ogrodników czy właścicieli torów gokartowych.

Przedsiębiorca działał w dobrej wierze i nie zdawał sobie sprawy, że może to budzić wątpliwości prawne. Zapłacił mandat i zabrał opony. Czy urzędnik podpisujący decyzję o ponad milionowej karze chociaż przez chwilę pomyślał, że rujnuje życie uczciwemu przedsiębiorcy i jego rodzinie? - zastanawia się rzecznik MiŚP.
Zobacz także: Opony całoroczne vs. sezonowe - argumenty za i przeciw
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić