Pracownik przyszedł po wypłatę. Policja z Siedlec: ''Akcja jak z horroru"
1,5 tys. złotych — ta kwota okazała się kością niezgody pomiędzy pracownikiem i pracodawcą z Siedlec. 31 marca 63-letni mężczyzna przyszedł do swojego szefa, żeby odebrać od niego zaległą wypłatę. 67-latek ''przywitał'' pracownika z bronią w ręku. Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala.
Nie, to nie Stany Zjednoczone, a niewielkie Siedlce w woj. mazowieckim. To tutaj, w piątek, 31 marca, rozegrała się ''akcja jak z horroru'' (takiego sformułowania użyła miejscowa policja).
63-letni mężczyzna przyszedł pod dom pracodawcy, by wymusić na nim zapłatę za wykonaną przez siebie pracę. Chodziło o ponad 1500 złotych.
Jak mówi podkom. Ewelina Radomyska z policji w Siedlcach, 63-latek wziął ze sobą czarny lakier z zamiarem pomalowania pracodawcy schodów zewnętrznych w domu. Gdy pracodawca to zobaczył, wpadł w furię. Wybiegł z domu i zaczął strzelać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyprzedzał na zakazie. Zdenerowała go zbyt wolna jazda innych
[...] z odległości około 2 metrów oddał w jego kierunku dwa lub trzy strzały z broni krótkiej – zrelacjonowała rzeczniczka policji.
Poszkodowany trafił do szpitala
Finał wizyty 63-latka w domu szefa okazał się dramatyczny. Mężczyzna z urazem ucha został zabrany przez pogotowie do szpitala w Siedlcach. Można powiedzieć, że 63-latek i tak miał szczęście w nieszczęściu, ponieważ wszystko skończyło się na niegroźnych obrażeniach.
Nie wiadomo, co zaszło wcześniej między pracodawcą i pracownikiem, i dlaczego mężczyźni nie mogli się porozumieć co do wynagrodzenia za wykonaną pracę. Gdy doszło do awantury, obaj byli trzeźwi.
67-latek posiada pozwolenie na broń sportową i kolekcjonerską, jednakże po groźnym incydencie policjanci zabrali mu broń palną. Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Teraz grozi mu do 3 lat więzienia.