Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Prywatne plaże Putina. Zbiegły ochroniarz ujawnia, co się tam dzieje

Władimir Putin to nie tylko prezydent Rosji, zbrodniarz wojenny, ale i człowiek popadający w coraz większą paranoję. Jak donoszą osoby związane z jego środowiskiem, przeraźliwie boi się śmierci. Robi wszystko, by jej uniknąć, a pomysły na to okazują się coraz bardziej absurdalne. Były funkcjonariusz ochrony ujawnił, co dzieje się na prywatnych plażach Putina.

Prywatne plaże Putina. Zbiegły ochroniarz ujawnia, co się tam dzieje
Władimir Putin (GETTY, Contributor)

Pomysły Władimira Putina, aby uchronić się przed śmiercią z ręki potencjalnego zabójcy, są coraz bardziej absurdalne. Prezydent Rosji wymienił wiele osób pracujących w jego otoczeniu. Zatrudnił także człowieka, który próbuje przed nim posiłku, aby sprawdzić, czy nie umieszczono w nim trucizny. Zbrodniarz wojenny boi się własnego cienia, a kolejne dowody na poparcie tej tezy miał przekazać były pracownik ochrony.

Tak Putin chroni się na plaży

Jak informuje serwis businessinsider.com Władimir Putin zadbał o zabezpieczenie swoich prywatnych plaż. Rosyjski prezydent miał uzbroić nurków. Patrolują oni plaże i okoliczne wody, szukając zamachowców. Takie informacje miał przekazać Witalij Briżaty, były członek ochrony Putina, w rozmowie z niezależną rosyjską telewizją TV Rain. Mężczyzna miał uciec do Ekwadoru po inwazji Rosji na Ukrainę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Spotkanie dyktatorów. Pierwsze nagranie Putina z Kim Dzong Unem

Uzbrojeni nurkowie to nie jedyne osoby chroniące Putina w jego bliskim otoczeniu. Briżaty wyjawił także, że jeden z jego bodyguardów pracuje jako operator pralki w pałacu położonym na terenie anektowanego przez Rosję w marcu 2014 roku Krymu.

Okłamuje ludzi ze swojego otoczenia

Władimir Putin popada w coraz większą paranoję. Kompletnie nie ufa ludziom ze swojego otoczenia. Briżaty jako dowód podał informację, iż rosyjski prezydent okłamuje swoich ludzi co do sposobu, w jaki dotrze na Krym. - Ludziom wmawiano, że Putin odpoczywa na swojej daczy, ale on mógł być w zupełnie innym miejscu - miał stwierdzić były pracownik ochrony.

Briżaty pracował w FSO, czyli Federalnej Służbie Ochrony Federacji Rosyjskiej. Odpowiada ona za bezpieczeństwo najważniejszych urzędników w państwie. Uciekinier miał stacjonować w jednej z tajnych posiadłości Putina. Zajmował się szkoleniem psów należących do FSO.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić