Przywlókł go do Polski tankowiec z USA. Martwy wieloryb zatopiony w Bałtyku
Martwy wieloryb, przywleczony do Świnoujścia przez tankowiec z USA, został zatopiony w Bałtyku. Zatopienie odbyło się za zgodą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Operację przeprowadzono na koszt armatora statku.
Najważniejsze informacje
- Wieloryb został przywleczony do Świnoujścia przez tankowiec.
- Zatopienie odbyło się za zgodą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- Szczątki wieloryba staną się częścią ekosystemu morskiego.
Zatopienie wieloryba w Bałtyku
Pod koniec lipca do gazoportu w Świnoujściu przywleczono martwego wieloryba. Tankowiec transportujący gaz do terminalu LNG przypadkowo przyciągnął zwierzę na swoim dziobie. Po zabezpieczeniu przez morskie służby, wieloryb został przetransportowany na otwarte morze i zatopiony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Humbak utknął przy brzegu. Moment akcji ratunkowej na Bałtyku
Operacja na koszt armatora
Zatopienie wieloryba odbyło się w miniony weekend. Operację przeprowadzono na koszt armatora tankowca, a zgodę na to wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Zwierzę zostało umieszczone na głębokości kilkunastu metrów w Zatoce Pomorskiej.
Waleń w piątek trafił na pokład specjalnej jednostki, która w sobotę przed świtem przetransportowała go na morze – potwierdziła PAP rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Szczecinie Ewa Wieczorek.
Ekologiczne znaczenie zatopienia
Profesor Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego podkreślił, że zatopienie wieloryba było najrozsądniejszym rozwiązaniem.
Szczątki staną się naturalnym elementem środowiska, miejscem żerowania dla morskich organizmów - wyjaśnił.
Nieznany gatunek wieloryba
Gatunek wieloryba nie został ostatecznie ustalony. Początkowo podejrzewano, że może to być płetwal karłowaty, jednak rozmiary zwierzęcia wykluczyły tę możliwość. W dokumentach wpisano go jako „waleń – pozostałe gatunki”. - Miał około 15 metrów długości, ważył około 12 ton, ale nie był kompletny - zaznaczyła Wieczorek.
Skąd pochodził wieloryb?
Nie ustalono, skąd dokładnie wieloryb został przyciągnięty. Podejrzenia wskazują na rejon cieśnin duńskich, ale określenie miejsca śmierci zwierzęcia jest trudne. Zdarzenie nie wpłynęło na funkcjonowanie terminala LNG w Świnoujściu.