Putin gra na zwłokę. Media oceniły ostatni ruch Kremla
Władimir Putin ponownie kupuje czas w wojnie przeciwko Ukrainie, a propozycja szczytu w Budapeszcie oddala scenariusz przekazania Kijowowi przez USA pocisków Tomahawk – skomentował w sobotę kataloński dziennik "La Vanguardia", cytowany przez Polską Agencję Prasową.
Najważniejsze informacje
- "La Vanguardia" ocenia, że Władimir Putin ponownie kupuje czas w wojnie przeciwko Ukrainie.
- Propozycja szczytu USA–Rosja w Budapeszcie miała ostudzić temat przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk.
- Gazeta wiąże dystans Donalda Trumpa wobec Tomahawków z rosyjską strategią grania na czas.
Kataloński dziennik "La Vanguardia" opisuje ruch Kremla jako kolejną odsłonę strategii przeciągania konfliktu. Według gazety propozycja zorganizowania spotkania przywódców USA i Rosji w Budapeszcie ma odsunąć od stołu dyskusję o wsparciu dalekiego zasięgu dla Ukrainy.
"La Vanguardia" wskazuje, że piątkowe zdystansowanie się Donalda Trumpa podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim od ewentualnego przekazania Ukrainie pocisków Tomahawk wpisuje się w ten schemat. Według dziennika sama propozycja szczytu w Budapeszcie miała ochłodzić zapędy dotyczące wsparcia dalekiego zasięgu. Taki efekt – jak czytamy – współgra z interesem Moskwy, która dąży do ograniczenia presji na Waszyngton w kwestii pomocy zbrojnej dla Kijowa.
Tłit - Magdalena Sroka
Gazeta podkreśla, że dotychczasowa taktyka Władimira Putina była skuteczna. Według "La Vanguardia" Kremlowi "zawsze udawało się skłonić prezydenta USA Donalda Trumpa do współpracy, nawet w chwilach największego napięcia pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem". To właśnie w tym kontekście hiszpańska redakcja odczytuje obecne sygnały z Budapesztu jako manewr mający spowolnić lub utrudnić decyzje o dozbrojeniu Ukrainy.
"To nie rozwiąże konfliktu"
"Spotkanie w Budapeszcie nie posłuży do rozwiązania konfliktu: to po prostu kolejna próba Putina, by unikając presji ze strony prezydenta Stanów Zjednoczonych" – napisała "La Vanguardia". Dziennik dodaje, że Donald Trump, mając w pamięci swoją rolę przy zabiegach o zawieszenie broni w Strefie Gazy, ocenia obecnie, iż "koniec wojny na Ukrainie jest bardzo bliski". Według gazety ten sposób myślenia wykorzystuje dziś Kreml.
Zgodnie z analizą "La Vanguardia" oddalanie decyzji o Tomahawkach wpisuje się w szerszy cel Rosji: utrzymanie przewagi czasu i warunków na froncie dyplomatycznym. Jeżeli klimat wokół rozmów w Budapeszcie będzie wygaszał presję na przekazywanie broni dalekiego zasięgu, Kijów może dłużej czekać na decyzje, które zwiększają jego możliwości uderzeniowe. Te wnioski cytuje PAP w sobotnim materiale opisującym stanowisko hiszpańskiego dziennika.