Recydywista nie chciał znów iść do więzienia. Poszedł do "milicji ŁRL"
Oskarżony mieszkaniec obwodu ługańskiego poszedł walczyć z Ukrainą, aby nie trafić do więzienia za kradzież. Wcześniej został skazany trzykrotnie na karę pozbawienia wolności: dwa razy za rozbój i raz za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Trafił już w ręce ukraińskich służb.
O sprawie poinformowała w niedzielę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Opublikowała fragment nagrania, na którym mieszkaniec tzw. "Ługańskiej Republiki Ludowej" mówi, dlaczego postanowił dołączyć do tzw. "wojska" i walczyć przeciwko Ukrainie.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Nie chciał iść do więzienia, poszedł na wojnę
Jak przyznał, zgodził się na propozycje ługańskich separatystów. Mężczyzna został bowiem po raz czwarty oskarżony o popełnienie przestępstwa w 2021 roku, dlatego zaproponowano mu dwie opcje - albo znów idzie do więzienia, albo podpisuje kontrakt i dołącza do tzw. "milicji ludowej ŁNR".
Jak opowiada ukraińskim służbom, wraz z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę został wysłany na front. Co prawda, "żołnierz" spędzał większość czasu w areszcie w biurze komendanta, ponieważ został przyłapany na spożywaniu alkoholu.
Czytaj także: Udawali ochotników. Operację kontrolował rosyjski wywiad
"To nie jest nasza wojna"
Z kolei pod koniec maja najeźdźcy zmobilizowali wszystkie "rezerwy", aby zdobyć ukraiński Siewierodonieck, dlatego ten bojownik również został zwolniony z aresztu. Ale po 3 dniach walk poddał się Siłom Zbrojnym Ukrainy. - To nie jest nasza wojna, nie ma sensu jej kontynuować – przyznaje więzień.