Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga| 

Skandal na pogrzebie. Ksiądz zignorował wolę zmarłego. "Zgodnie z zasadami"

73

Zachowanie księdza z Małopolski niebywale zaskoczyło pogrążoną w żałobie rodzinę. W Bobowej odbył się pogrzeb Pana Arkadiusza, jednak proboszcz, prawdopodobnie po konsultacji z biskupem, zignorował ostatnią wolę zmarłego, by mszę odprawił zaprzyjaźniony duchowny.

Skandal na pogrzebie. Ksiądz zignorował wolę zmarłego. "Zgodnie z zasadami"
Ksiądz Marian Chełmecki miał zignorować ostatnią wolę zmarłego. (Parafia Bobowa)

Pan Arkadiusz zmarł po chorobie nowotworowej 10 sierpnia. Jak pisze "Fakt" był związany z kościołem. Przed śmiercią ostatniego namaszczenia dokonał były wikariusz z parafii pw. Wszystkich Świętych w Bobowej, który był przyjacielem rodziny. Mężczyzna chciał, by mszę na jego pogrzebie odprawił ks. Jarosław Kokoszka. Rodzina postanowiła załatwić wszystkie formalności i początkowo wydawało się, że wszystko się powiodło.

Proboszcz Marian Chełmecki ostatecznie miał zignorować prośbę zmarłego. - To było ostatni życzenie Arka! Chciał, aby to właśnie ksiądz Jarosław poprowadził mszę. Tak się nie zachowuje kapłan, człowiek, który ma serce i wierzy w Boga – powiedziała portalowi zrozpaczona rodzina zmarłego.

Rodzina chciała wyjaśnień od księdza proboszcza, ale wikariusz przekazał, że duchowny przebywa na urlopie. Wkrótce otrzymała wiadomość, że decyzja była konsultowana z biskupem. To jednak nie koniec przykrości ze strony księdza proboszcza.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wypadł z zakrętu i uderzył w znaki. 21-latka nagrały kamery w Legnicy
Bardzo zabolały mnie słowa księdza, kiedy powiedział: "nie wiemy, jaka była relacja zmarłego z Bogiem". Arek był wierzący, posiadał wszystkie sakramenty święte. Każdy, kto go znał, wie, jak dobrym był człowiekiem. Nigdy nie zwątpił w Boga, modlił się, chodził do kościoła, przyjmował komunię świętą. Z pokorą przyjął chorobę i cierpienie. Wracając po wyczerpującej chemioterapii, szedł na niedzielną mszę świętą. Wystarczyła chwila szczerej, krótkiej rozmowy z rodziną zmarłego przed mszą i wszystko byłoby jasne - powiedziała "Faktowi" zrozpaczona matka.

Najbliżsi zmarłego twierdzą również, że w trakcie uroczystości pogrzebowych trumna z ciałem, zamiast nad grobem, została postawiona w alejce cmentarnej na kostce brukowej i tam dokonywano obrzędów.

Proboszcz z parafii w Bobowej odpiera zarzuty

Proboszcz parafii w Bobowej odpiera zarzuty rodziny. Zaprzecza również twierdzeniom, jakby zlekceważył wolę zmarłego.

Uroczystość została przeprowadzona zgodnie z zasadami naszej parafii. Jeśli chodzi o decyzję dotyczącą księdza Jarka, została ona podjęta po konsultacji z kurią. Rozmawiałem z biskupem Leszkiem Leszkiewiczem, który stwierdził, że nie ma potrzeby, aby ksiądz Jarosław prowadził mszę żałobną, tylko zrobił to duchowny naszej parafii. Rodzina była informowana o przebiegu ceremonii i nie doszło do żadnych odstępstw od ustaleń. Jeśli chodzi o sytuację na cmentarzu, nie odpowiadamy za to, gdzie zostanie postawiona trumna, tylko pracownicy zakładu pogrzebowego – mówi portalowi ks. Marian Chełmecki, proboszcz bobowskiej parafii.
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić