Skrzydło samolotu ścięło mu głowę. We Francji ruszył proces

89

W 2018 roku 40-letni skoczek uprawiający wingsuiting został ścięty przez skrzydło samolotu. Do tragedii doszło przez nagły manewr pilota, który obniżył maszynę. W Montauban we Francji właśnie rozpoczął się proces w tej sprawie.

Skrzydło samolotu ścięło mu głowę. We Francji ruszył proces
40-latek zginął w powietrzu. (zdj. poglądowe) (Getty Images)

Do tragedii doszło w lipcu 2018 roku nad miastem Bouloc-en-Quercy we Francji. 40-letni Nicolas Galy uprawiający wingsuiting wyskoczył z jednosilnikowego samolotu Pilatus na wysokości 5 tys. merów nad ziemią.

Skrzydło samolotu odcięło mu głowę

Chwilę później pilot, 64-letni Alain C, obniżył maszynę. Przez ten manewr lewe skrzydło samolotu zahaczyło o Galy'ego i odcięło mu głowę.

Spadochron skoczka otworzył się sam. Na polu obok miasta wylądowało martwe ciało 40-latka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Szczere słowa z otoczenia Dudy o aferze. "Prezydent tego oczekuje"

19 września Alain C. stanął przed sądem pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Z analizy przeprowadzonej przez Biuro Badania Wypadków Lotnictwa Cywilnego (BEA) wynika, że ​​oskarżony nie powinien był lecieć tego dnia, gdyż stan zdrowia tymczasowo uniemożliwiał mu samodzielne latanie.

64-latek stwierdził w sądzie, że ​​jego licencja była ważna. Jako główny pilot w klubie spadochronowym w departamencie Tarn-et-Garonne, odpowiadał za sprawdzanie licencji swoich kolegów.

Alain C. uważa, że nie zrobił nic złego. Jego zdaniem winnym tragedii był tylko Nicolas Galy, który tego dnia "nie podążał oczekiwanym kursem" i znalazł się w miejscu, w którym nie powinien być.

Myślę, że mój tor lotu miał sens. [...] To była tragedia w moim życiu, ale nie jestem winny - powiedział, cytowany przez portal 20minutes.fr.

Prawniczka krewnych ofiary Emmanuelle Franck powiedziała, że w dniu wypadku doszło do wielu zaniedbań i lekkomyślnych zachowań. Prokurator Jeanne Reganggon stwierdziła, że ​​w dniu feralnego skoku tylko Galy "był osobą, która bez zaniedbania przestrzegała przepisów".

Prokuratura domaga się 12 miesięcy więzienia dla pilota i ponad 10 tys. euro grzywny dla jego pracodawcy. Wyrok w procesie o zabójstwo ma zapaść dopiero w listopadzie.

Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić