Spowodował wypadek autobusu, o którym mówiła cała Polska. Rusza proces

Do 12 lat więzienia grozi 29-letniemu Tomaszowi U., kierowcy autobusu miejskiego w Warszawie, który spowodował tragiczny wypadek. W wyniku zdarzenia zginęła jedna pasażerka, a 20 osób zostało rannych. W środę przed warszawskim sądem okręgowym rusza proces oskarżonego.

wypadek autobusu WarszawaDo tragicznego wypadku doszło w czerwcu 2020 r.
Źródło zdjęć: © PAP

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 25 czerwca 2020 roku. Około południa w okolicach mostu Grota-Roweckiego w Warszawie autobus linii 186 uderzył w bariery energochłonne. Spowodowało to wybicie autobusu i jego przerwanie na przegubie – przednia połowa pojazdu spadła w przestrzeń między wiaduktem mostu a ulicą, druga pozostała na moście.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Spowodował tragiczny wypadek. Był pod wpływem amfetaminy

W wypadku zginęła starsza kobieta, a 20 osób zostało rannych, w tym jedna ciężko. Autobus również uległ całkowitemu zniszczeniu. Jego właściciel — jeden z operatorów działających na zlecenie ZTM w Warszawie - zadecydował o kasacji pojazdu. Mienie zniszczone w wyniku wypadku wyceniono na blisko 1,3 mln zł.

Za kierownicą autobusu siedział 27-letni Tomasz U. Na miejscu wypadku policja znalazła narkotyki schowane w skrytce kabiny. Ponadto kierowca był pod wpływem środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany.

Rusza proces kierowcy

Prokuratura zarzuciła Tomaszowi U. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz "niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej", co uniemożliwiło mu zahamowanie, a w konsekwencji doprowadziło do katastrofy w ruchu lądowym. Tomasz U. nie był wcześniej karany ani nie leczył się psychiatrycznie.

Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i wyraził żal. W środę ruszy proces Tomasza U. w warszawskim sądzie okręgowym. Akt oskarżenia w tej sprawie został skierowany pod koniec grudnia 2020 r.

Grozi mu 12 lat więzienia

Zatrzymany kierowca przebywał w areszcie do września 2020 r. Później sąd zdecydował o zmianie środka zapobiegawczego na dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Zabronił mu również prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Prokuratura odwoływała się od tej decyzji, uważając ją za niesłuszną, jednak została ona utrzymana w mocy. Mężczyzna będzie więc odpowiadał przed sądem z tzw. wolnej stopy. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?