Tajemnicze ślady na drzewach. Leśnicy pokazali zdjęcia z lasu
Czy widzieliście kiedyś drzewo z pionową rysą od wierzchołka po sam pień? To nie przypadek, a ślad po uderzeniu pioruna. Nadleśnictwo Rymanów pokazuje, jak natura zostawia po sobie niezwykłe, ale i groźne znaki swojej siły.
Nadleśnictwo Rymanów opublikowało w mediach społecznościowych niezwykły wpis, ilustrowany zdjęciami drzew z charakterystycznymi, pionowymi pęknięciami. Jak się okazuje, to nie przypadkowe uszkodzenia, ale efekt uderzenia pioruna.
Przeczytaj też: Zobaczysz je w trawie? Odejdź i nie ruszaj. Leśnicy ostrzegają
Leśnicy zwracają uwagę na zjawisko tzw. listwy piorunowej – długiej, pionowej rysy powstałej na pniu drzewa w wyniku wyładowania atmosferycznego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oko w oko ze żbikiem. Niezwykłe nagranie leśników z Bieszczad
Gdy piorun trafia w drzewo, energia elektryczna błyskawicznie przemieszcza się w dół pnia. Towarzyszy temu olbrzymia siła, która może nawet przeciąć drzewo na pół lub dosłownie je rozerwać. Wszystko zależy od intensywności wyładowania oraz warunków panujących w danym miejscu.
Dlaczego pioruny "wybierają" konkretne drzewa?
Zjawisko to nie jest zupełnie przypadkowe. Uderzenia piorunów częściej występują na terenach wzniesionych oraz otwartych przestrzeniach – szczególnie na stokach o południowej i zachodniej ekspozycji. Na ryzyko wpływają także warunki geologiczne – przewodność elektryczna gleby, jej wilgotność oraz skład chemiczny.
Co ciekawe, nie wszystkie gatunki drzew są jednakowo narażone. Badania wskazują, że najczęściej ofiarami piorunów padają świerki, jodły, sosny, topole, dęby i jesiony. Znacznie rzadziej rażone są buki, graby i brzozy. Istotne znaczenie ma także wysokość drzewa oraz jego struktura – wyższe drzewa z lepszym przewodnictwem pnia i systemu korzeniowego stanowią większy cel dla wyładowań.
Fascynujące i niebezpieczne zjawisko
Leśnicy z Rymanowa przypominają, że listwa piorunowa to jednocześnie dowód potęgi przyrody i ostrzeżenie. Choć może wyglądać imponująco, świadczy o ogromnym niebezpieczeństwie. Dlatego podczas burzy absolutnie nie należy chronić się pod drzewami – ryzyko porażenia jest realne.
"Blizny po burzy" to nie tylko ślady na pniach, ale także sygnał, by z większym szacunkiem i ostrożnością podchodzić do zjawisk atmosferycznych.
Przeczytaj też: Zagrożenie jest poważne. Leśnicy pokazali, co odkryli w lesie