To wydarzyło się rok temu. Zginęli podczas powrotu z wesela
Mija rok od wypadku we wsi Boksycka nieopodal Ostrowca Świętokrzyskiego – tragedii, która poruszyła całą Polskę. Z sześciu osób, które wracały z wesela fiatem punto, przeżyła jedna. 16-letni Ernest stracił w wypadku rodziców, brata, dziadka i koleżankę. Jak się okazało, jadący mercedesem sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Do wypadku doszło pod koniec maja 2023 r., na drodze krajowej nr 9 na odcinku Rudnik-Ostrowiec Świętokrzyski. Rodzina wracała z wesela ok. godz. 5 rano. W samochodzie podróżowało sześć osób, pięć z nich nie przeżyło wypadku.
Po czołowym zderzeniu fiata punto i mercedesa zginął kierowca oraz czwórka pasażerów samochodu: 44-letni mężczyzna, jego 38-letnia żona oraz 20-latek i 19-latka. 16-letni wówczas Ernest trafił do szpitala. Przeżył wypadek, ale stracił swoich najbliższych.
Takiej tragedii jeszcze u nas nie było - przyznał ksiądz, który przewodniczył mszy pogrzebowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rząd planuje zmiany na granicy. “Putin będzie szybszy”
Drugim uczestnikiem wypadku, który trafił do szpitala, był kierujący mercedesem Piotr M., 37-letni przedsiębiorca. Na łuku drogi mężczyzna miał stracić panowanie nad pojazdem. W rezultacie auto zjechało na przeciwległy pas i uderzyło w punto.
Wypadek w Boksycce. Sprawca pod wpływem alkoholu i narkotyków
Jak się okazało, Piotr M. w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu i narkotyków. Miał ponad 1,1 promila alkoholu we w krwi, a badania potwierdziły obecność w jego organizmie kokainy i marihuany. Ponadto śledczy ustalili, że 37-latek przekroczył prędkość o co najmniej 97 km/h, o czym poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.
Zaledwie kilka tygodni temu - w kwietniu br., do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy.
W toku przesłuchania w charakterze podejrzanego Piotr M. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.
Obecnie mężczyzna pozostaje w areszcie. Grozi mu 18 lat więzienia.