Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Tragedia po adopcji psa w Gliwicach. Rzecznik policji komentuje

128

Potworna tragedia w Gliwicach. Adoptowany trzy dni wcześniej pies wypadł z okna. Do zdarzenia doszło 6 września rano. Niestety, czworonoga nie udało się uratować. Policja bada okoliczności tego zdarzenia. Wiadomo, że właściciela nie było w mieszkaniu. Mimo tego wielu internautów już wydało na niego wyrok.

Tragedia po adopcji psa w Gliwicach. Rzecznik policji komentuje
Strażacki parawan do zasłaniania zwłok. Zdjęcie ilustracyjne (East News, Gerard/Reporter)

W Gliwicach w środowy poranek (6 września) doszło do potwornej tragedii. Z okna znajdującego się na drugim piętrze kamienicy przy ulicy Matejki wyskoczył pies.

Gliwice: Pies skoczył z okna. Zwierzę było adoptowane trzy dni wcześniej

Jak relacjonuje Komenda Miejska Policji w Gliwicach, mundurowi zostali zaalarmowani w środę (6 września), iż na parapecie, a następnie dachu budynku przy ul. Matejki znajdował się pies.

Na miejsce natychmiast wyruszyli strażacy i policjanci. Niestety, pies skoczył z drugiego piętra kamienicy i nie przeżył. Właściciela nie było w mieszkaniu - informuje w swoim komunikacie gliwicka policja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wyważyli drzwi w aucie. Dramatyczne sceny w Kraśniku

Wedle informacji zebranych przez policjantów zwierzę było adoptowane trzy dni wcześniej przez właściciela. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, pies został pozostawiony sam w mieszkaniu i wydostał się na zewnątrz przez uchylone okno, które potem się zatrzasnęło. Owczarek przeskoczył z parapetu na dach. Po chwili skoczył, a skutki upadku okazały się tragiczne.

Przyczyny i okoliczności zdarzenia zostaną jednak dokładnie wyjaśnione w trakcie postępowania prowadzonego przez I Komisariat Policji w Gliwicach - informuje policja, która jednocześnie apeluje do świadków, aby zgłaszali się do jednostki policji.

Mieszkańcy Gliwic przerażeni śmiercią psa. Policja o hejcie na właściciela

Jako pierwszy informację o zdarzeniu na swoim profilu na Facebooku podał serwis Dzisiaj w Gliwicach. Mieszkańcy miasta są głęboko poruszeni tym, co się wydarzyło w środowy poranek. Wielu z nich domaga się surowych konsekwencji dla właściciela. Nie zwracają uwagi na fakt, że nie było go w domu.

Policja jest przerażona hejtem na właściciela. - Jeżeli ktoś bierze starszego, schorowanego pieska pod swój dach, to chyba możemy założyć, że ma dobre serce. Właściciel był roztrzęsiony całą sytuacją - mówi nam podinspektor Marek Słomski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

Właściciel wyszedł do pracy, zostawił uchylone okno, doszło do nieszczęśliwego wypadku. Warto zauważyć, że pies wyszedł przez okno od strony podwórza, przeszedł przez dach, a dopiero od strony ul. Matejki został zauważony - dodaje Słomski w rozmowie z o2.pl.

Niewiele zabrakło, by psa udało się uratować. Strażacy już wjeżdżali na ulicę Matejki, kiedy czworonóg nagle zdecydował się skoczyć.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić