Uciekali łodzią od mobilizacji do USA. Tak zachowali się Amerykanie

Dwóch emigrantów z Rosji, którzy łodzią przypłynęli na Alaskę, otrzymało zezwolenie na pobyt w USA - podaje "The Economist". Ostatnie 3 miesiące spędzili w areszcie, ale wkrótce otrzymają zezwolenie na pracę w Stanach. Mężczyźni uciekli ze swojego kraju w obawie przed mobilizacją.

Uciekali łodzią od mobilizacji do USA. Tak zachowali się Amerykanie
Zdjęcie ilustracyjne (Getty Images, 2013 MCT)

W październiku amerykańskie media podały, że na Alaskę łodzią z Rosji przypłynęli Rosjanie Siergiej i Maksim. Mieszkańcom powiedzieli, że pochodzą z miejscowości Egwiekino w Czukotce i uciekli z kraju w obawie przed mobilizacją.

Uciekli z Rosji, dotarli na Alaskę

Biuro senator z Alaski Lisy Murkowski przekazało wówczas agencji Associated Press, że Rosjanie poprosili o azyl. Mężczyźni zostali zatrzymani przez amerykańską policję na wyspie St. Lawrence należącej do stanu Alaska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zakopane na ustach świata. Zagraniczne media o największej takiej atrakcji

W rozmowie z "The Economist" rosyjscy emigranci powiedzieli, że początkowo zostali aresztowani i przebywali w jednym dużym pokoju z 70 innymi więźniami. - Jedli fasolę i ryż czytali każdą rosyjskojęzyczną książkę, jaka wpadła im w ręce - czytamy.

Zwolnieni dzięki ukraińskiemu księdzu

Bibliotekarz dostarczał nowe książki dwa razy w miesiącu, a ostatecznie Rosjanie zostali zwolnieni za kaucją, którą wniósł ukraiński ksiądz, który pomagał im także ze znalezieniem mieszkania.

Rosjanie opowiedzieli, że zdecydowali się na ucieczkę z kraju po tym, jak ludzie w mundurach zaczęli pukać do ich mieszkań. Do jednego z nich - Siergieja - funkcjonariusze mieli już pytania z powodu jego powiązań z fundacją Aleksieja Nawalnego.

To była druga próba uciec z Rosji

Opowiedzieli też, że do czasu mobilizacji jeden z mężczyzn już próbował uciec w podobny sposób, ale przez silny wiatr musiał zawrócić. Jednak po tym, jak do ich drzwi zapukali przedstawiciele rosyjskiego wojska po ogłoszeniu mobilizacji, zdecydowali się na ucieczkę.

Opowiadają, że musieli przepłynąć około 480 km. Zaopatrzyli się w chleb, kiełbasę, jajka, herbatę, kawę, herbatniki, paczki papierosów i paliwo. Obaj zamknęli interesy, rozdzielili majątek i nie mogąc wymienić rubli na dolary, przekazali swoje oszczędności znajomym i krewnym.

"Teraz jesteście bezpieczni"

Po pokonaniu burzy i ominięciu straży granicznej Rosjanie mogli wejść na wody terytorialne Stanów Zjednoczonych. W rozmowie z "The Economist" opisują, że kiedy dotarli do lądu, zgromadziło się tam dużo miejscowych, żeby popatrzeć na obcych.

Mężczyźni mieli na sobie ubrania w kamuflażu, dlatego początkowo mieszkańcy myśleli, że są to rosyjscy żołnierze. Wyjaśnili za pomocą Tłumacza Google, że szukają azylu politycznego, po czym tłum przywitał ich ciepło: "Witamy w Ameryce! Teraz jesteście bezpieczni".

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić