Ukradł torebkę z pieniędzmi na wakacje. Próbował... zjeść banknoty
Polskie prawo mówi o tym, że kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Taki zarzut usłyszał mieszkaniec Kwidzyna. Mężczyzna, wykorzystując otwarte drzwi, wszedł do niezabezpieczonego mieszkania i zabrał torebkę z dokumentami i pieniędzmi przygotowanymi na wakacyjny wyjazd.
Kilka dni temu policja otrzymała zgłoszenie, że sprawca ze skradzioną torebką właśnie ucieka ulicami Iławy. Funkcjonariusze natychmiast pojechali na miejsce i wspólnie ze świadkiem patrolując ulice miasta, zatrzymali mężczyznę.
Okazał się nim 37-latek. Mieszkaniec Kwidzyna nie chciał oddać funkcjonariuszom skradzionych pieniędzy, a wręcz próbował je zjeść w ich obecności. W trakcie dalszych czynności została także odnaleziona torebka pokrzywdzonej z dokumentami.
Czytaj także: Fatalne wieści. Wielbiciele truskawek będą załamani
Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Funkcjonariusze przesłuchali pokrzywdzoną oraz przyjęli zawiadomienie o przestępstwie. Jak ustalili kiedy kobieta była w domu w pewnym momencie jej syn zauważył, że ktoś wychodzi z ich mieszkania. Wtedy to domownicy zorientowali się, że zniknęła torebka z dokumentami i pieniędzmi przygotowana na wakacyjny wyjazd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Groźne zachowanie kierowcy bmw na A1. Zabrano mu kluczyki
Pokrzywdzona dodał, że drzwi od mieszkania nie były zamknięte, ponieważ myślała, że jak wszyscy są w domu nic się nie stanie. 37-latek usłyszał zarzut i ze swojego zachowania będzie tłumaczył się przed sądem.
Czytaj także: "Pierwsze objawy już po kilkunastu minutach". Leśnicy przestrzegają przed groźną rośliną
Kodeks karny za kradzież przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności - czytamy na stronie policji z Iławy.
Kolejny sukces policji
W ostatnich dniach policjanci zatrzymali czterech mieszkańców powiatu iławskiego, którzy ukrywali się przed organami ścigania i instytucjami wymiaru sprawiedliwości. Podczas minionego weekendu funkcjonariusze trzech z nich przetransportowali do zakładu karnego, a czwarty pojechał do ośrodka wychowawczego.