A.S.| 
aktualizacja 

W Tatrach znowu padł koń. Szokujące zachowanie woźnicy

1714

Do bardzo nieprzyjemnych scen doszło w Dolinie Chochołowskiej. Koń ciągnący bryczkę z turystami padł na szlaku i nie mógł wstać. Mimo to woźnica postanowił go zmusić do dalszej pracy i kontynuował kurs.

W Tatrach znowu padł koń. Szokujące zachowanie woźnicy
Koń padł z wycieńczenia na tatrzańskim szlaku. (Facebook, Fundacja Viva!)

Do sytuacji doszło 8 lipca w Dolinie Chochołowskiej w Tatrach. Jeden z koni ciągnących bryczki z turystami oglądającymi górskie widoki padł w pewnym momencie kursu na ziemię. Przez wiele minut nie mógł się podnieść, wyczerpany prawdopodobnie bardzo trudną pogodą.

Tego dnia panował bardzo duży upał, wysoka była też wilgotność powietrza, co sprawiało, że zwierzę męczyło się dużo szybciej niż normalnie. Po tym, jak zwierzę wstało, woźnica postanowił z powrotem zaprząc je do wozu i jechać dalej.

Film ze zdarzenia upubliczniła Fundacja Viva!, zajmująca się obroną praw zwierząt. Według relacji świadka z nosa konia ciekła krew, a pod okiem miał skaleczenie. Zdaniem jego właściciela koń potknął się na drodze. Nie tłumaczy to jednak, dlaczego leżał tak długo.

Od lat powtarzamy, że Tatry to nie jest miejsce dla koni. Nawet na tak potencjalnie łatwej trasie i nawet przy tak niewielkim obciążeniu, w porównaniu do tego z Morskiego Oka, konie pracujące w niekorzystnych tatrzańskich warunkach, ulegają dramatycznym wypadkom. Zrozumienie mechanizmu termoregulacji i zaprzestanie pracy w warunkach wysokiej temperatury i wilgotności jest jedynym skutecznym sposobem na zapewnienie dobrostanu koni pracujących w Tatrach. Ale fiakrzy od lat to ignorują, bo zyski są dla nich ważniejsze niż dobro zwierząt – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!

Czytaj także:

Rodzina jak gdyby nigdy nic czekała na dalszą jazdę

Również zachowanie turystów nie było zbyt współczujące. Z początku, gdy koń padł na ziemię, jadąca dorożką rodzina - dwoje dorosłych i dwójka dzieci - nawet z niej nie wyszła. Nie przeszkadzało im również kontynuowanie jazdy, gdy wycieńczone zwierzę zostało znów zagonione do pracy.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Fundacja Viva! wyjaśnia teraz okoliczności wypadku. Na swoim profilu na Facebooku apeluje o zgłaszanie się świadków zdarzenia.

Co roku słyszy się w Tatrach o wielu wypadkach, a nawet zgonach koni, które przemęczone są nieustannym ciągnięciem bryczek z turystami na stromych górskich ścieżkach.

Zobacz także: Szlak na Morskie Oko zamknięty. Wiadomo, kiedy będzie znów otwarty

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić