Skandal w Warszawie. Wydało się, co zrobił oficer policji z Pruszkowa

88

Funkcjonariusz wydziału ruchu drogowego komendy policji w Pruszkowie spowodował kolizję w Warszawie i niewzruszony, odjechał. Wydział kontroli właśnie wszczął wobec niego postępowanie.

Skandal w Warszawie. Wydało się, co zrobił oficer policji z Pruszkowa
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

W zeszłym tygodniu wysoki rangą funkcjonariusz wydziału ruchu drogowego komendy policji w Pruszkowie jechał swym samochodem na służbę. Na jednej z warszawskich ulic jednak doszło do nieoczekiwanego zdarzenia.

Oficer, jadąc Aleją Prymasa Tysiąclecia, uderzył w jadący obok samochód i...nic sobie z tego nie zrobił. Kontynuował jazdę do pracy.

Kierowca, którego samochód ucierpiał w wyniku kolizji, postanowił nie podarować tego sprawcy i ruszył za nim. Przez kilka kilometrów jechał za nim i dawał mu znaki w postaci sygnalizacji świetlnej, by ten się zatrzymał. Nic z tego, zgubił go jednak na warszawskiej Ochocie.

Nie dał jednak za wygraną i postanowił o zdarzeniu powiadomić policję. Gdy podał numer rejestracyjny drugiego kierowcy, okazało się, że samochód należy do wysokiego rangą oficera wydziału ruchu drogowego komendy w Pruszkowie.

Następnego dnia do oskarżonego zawitali funkcjonariusze. Mandat został przez niego przyjęty. Złożył także wyjaśnienia komendantowi, który zdecydował się na kontrolę, by ustalić, dlaczego policjant nie zatrzymał się po zdarzeniu.

Autor: KLS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić