Dagmara Smykla-Jakubiak
Dagmara Smykla-Jakubiak| 
aktualizacja 

Wielka inicjatywa WHO. Co znajdą w Wuhan? "Szukanie igły w stogu siana"

142

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła jakiś czas temu start projektu, który ma na celu zbadanie źródeł pandemii koronawirusa. W tym celu grupa naukowców z całego świata leci do Wuhan. Badania prawdopodobnie będą trwać latami, ale nie ma pewności, czy uda się znaleźć źródło pandemii.

Wielka inicjatywa WHO. Co znajdą w Wuhan? "Szukanie igły w stogu siana"
WHO: Naukowcy z całego świata lecą do Wuhan. "Szukanie igły w stogu siana" (Getty Images)

WHO ogłosiło, że 10 naukowców z całego świata leci do Wuhan. Tam mają dołączyć do chińskich kolegów i rozpocząć badania nad pochodzeniem koronawirusa SARS-CoV-2. Eksperci pochodzą z Europy, Stanów Zjednoczonych, Japonii, Wietnamu, Australii, Rosji i Kataru.

Nisko wiszące owoce zostały zebrane dawno, dawno temu przez chińskich naukowców, więc znalezienie czegoś nowego dla międzynarodowego zespołu nie będzie łatwe - powiedział profesor Linfa Wang z Duke-NUS Medical School w Singapurze, zajmujący się nowymi chorobami zakaźnymi.

W pierwszej fazie projektu naukowcy będą polować na "pacjenta zero". Mają analizować dokumentacje szpitalne pod kątem wczesnych przypadków, które mogły zostać pominięte, badać przechowywane próbki krwi i wywiady z najwcześniejszymi pacjentami w celu zrozumienia czynników ryzyka, takich jak kontakt z dzikimi zwierzętami.

Naukowcy zasadniczo zgadzają się co do tezy o odzwierzęcym pochodzeniu koronawirusa. Dlatego zamierzają zbadać źródła sprzedaży zwierząt w Wuhan, mapować łańcuchy dostaw i opracować strategię testowania jak największej liczby zwierząt pod kątem koronawirusa. To też nie będzie łatwe.

Można pójść na fermę, gdzie było 10 tys. cywet lub norek, ale wirus mógł się tam dostać rok temu, rozprzestrzenić i ruszyć dalej. I nie zobaczy się na to żadnych dowodów - zastrzega Peter Daszak, prezes amerykańskiej organizacji badawczej EcoHealth Alliance.

Krewniak nowego koronawirusa został wykryty u nietoperzy. Najbliższy ewolucyjnie wirus został znaleziony w prowincji Junnan w Chinach w 2013 roku. Tam też mają się udać się naukowcy w poszukiwaniu przodka wirusa SARS-CoV-2, czyli wirusa w 99 procentach podobnego genetycznie do nowego koronawirusa. Jak przyznaje Edward Holmes, profesor z Uniwersytetu w Sydney, "to jak szukanie igły w stogu siana" - informuje "The South China Morning Post".

W tej chwili ludzie narzekają na powolność w ustalaniu pochodzenia Sars 2. Dajcie spokój, po 17 latach badań nie znaleźliśmy wirusa-przodka dla Sars 1 - podkreśla Linfa Wang.
Zobacz także: Zobacz też: Humbak w sieci. Dramatyczne nagranie z akcji ratunkowej
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić