Wisiał na lince asekuracyjnej. 10-latek zmarł na miejscu

485

Straszliwa tragedia w Dzień Dziecka. Gdy rodzice znaleźli 10-letniego Fabiana, chłopiec wisiał na lince asekuracyjnej od ścianki wspinaczkowej. Jego życia nie dało się uratować. Śledczy ustalają, czy był to tragiczny wypadek, czy samobójstwo.

Wisiał na lince asekuracyjnej. 10-latek zmarł na miejscu
10-letni Fabian udusił się linką do wspinaczki. (Getty Images)

Takiej tragedii nikt się nie spodziewał. Gdy rodzice 10-letniego Fabiana wrócili do swojego mieszkania w Brwinowie, ich oczom ukazał się makabryczny widok. Dziecko wisiało bezwładnie na lince asekuracyjnej, używanej do wspinaczki.

Śmierć 10-latka. Udusił się linką od wspinaczki

Dramat rozegrał się w Dzień Dziecka. Zrozpaczeni rodzice natychmiast zadzwonili po pomoc. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna, przyleciał także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Było jednak za późno. Medykom nie udało się uratować życia dziecka. Owinięty linką 10-latek udusił się. Na razie nie wiadomo, czemu dziecko miało dostęp do sprzętu wspinaczkowego.

Teraz śledczy ustalają, co było powodem tragicznej śmierci chłopca. Pod uwagę brany jest nieszczęśliwy wypadek, ale nie wykluczono także, że dziecko mogło targnąć się na własne życie. Wstępnie wykluczony został udział osób trzecich. Niedługo przeprowadzona zostanie sekcja zwłok 10-latka.

Mogę jedynie potwierdzić, że znaleziono zwłoki 10-letniech chłopca. Materiały dotyczące zdarzenia niebawem trafią do prokuratury. Informacje w tej sprawie będzie udzielać prokuratura – powiedziała kom. Karolina Kańka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie, cytowana przez portal wpr24.pl

Komentarze po dramacie. "Można było tego uniknąć"

Koszmarne zdarzenia wstrząsnęły lokalną społecznością i resztą kraju. W mediach społecznościowych internauci solidaryzują się z rodzicami Fabianka, opłakują stratę i zastanawiają się nad jej przyczyną. Wielu zwróciło uwagę na problem dotyczący dostępu dzieci do opieki psychologicznej w Polsce.

Tymczasem kolejka do prywatnego psychiatry dziecięcego to około 6 mc, na NFZ około 2 lata - napisała internautka
Straszna tragedia i to nie jedyna a wielu z nich można było uniknąć, tylko czym zajmują się rządzący? Myślą, że dadzą 500+i sprawa załatwiona, a tu potrzeba więcej zainteresowania i więcej opieki i pomocy psychologicznej!! Zarówno dla rodziców jak i dla dzieci w tym trudnym dla nas czasie - skomentowała inna osoba

Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić