Władimir Putin powinien się bać. Pokazano wyniki sondażu

Zaledwie 27 proc. Rosjan chce oddać głos na partię Władimira Putina w zbliżających się wyborach parlamentarnych – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Centrum Lewady. To złe wieści dla rosyjskiego przywódcy. Obywatele ruszą do urn już w najbliższą niedzielę.

Władimir Putin powinien się bać. Pokazano wyniki sondażu
Najnowsze sondaże nie są dla Władimira Putina przychylne (PAP, EPA, Michail Klimentyev)

Rządząca partia Jedna Rosja ma obecnie 334 z 450 miejsc w Dumie Państwowej, czyli rosyjskim parlamencie. Jak donoszą analitycy, utrzymanie przez nią władzy będzie kluczowe dla zapewnienia Władimirowi Putinowi reelekcji w wyborach prezydenckich w 2024 roku. Dlatego ostatnie sondaże mogą budzić niepokój przywódcy kraju.

Jedna Rosja ma kłopot. Bardzo niskie poparcie przed wyborami

Jak donosi Centrum Lewady, tylko nieco ponad jedna czwarta Rosjan (27 proc.) chce głosować na Jedną Rosję w zbliżających się wyborach. Poparcie dla ugrupowania wyraźnie spadło od czasu wybuchu pandemii COVID-19. Komentatorzy spodziewają się, że rządzący mogą próbować sztuczek legislacyjnych, aby za wszelką cenę utrzymać się przy władzy.

Chcemy zdobyć dużą liczbę miejsc w Dumie Państwowej. Nawet jeżeli część naszych kandydatów nie zostanie zarejestrowana lub zostanie zdyskwalifikowana, będziemy mieli realny wpływ na działania rządu – zapowiada w rozmowie z agencją AP Leonid Wołkow, główny sojusznik uwięzionego lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.

Tak Rosja walczy z opozycją. Krytycy Kremla zmuszeni do wycofania się z wyborów

Nawalny, jeden z głównych krytyków Władimira Putina, przebywa obecnie w kolonii karnej. Miał naruszyć warunki odbywania kary w zawieszeniu, lecząc się w Niemczech po otruciu. Opozycjonista o zamach na swoje życie oskarża Kreml.

Czołowi sojusznicy Nawalnego skończyli z zarzutami kryminalnymi. Opozycyjna Fundacja Walki z Korupcją i jej sieć biur regionalnych została zdelegalizowana jako organizacja ekstremistyczna. W kraju zablokowano także ok. 50 opozycyjnych stron internetowych.

Inny krytyk Kremla Dmitrij Gudkow został jakiś czas temu aresztowany i zmuszony do wycofania się z wyborów. Były deputowany planował startować w nich z okręgu moskiewskiego.

Znaleźli rzekomy 6-letni dług za wynajętą ​​piwnicę. Aresztowali mnie i moją ciotkę. Powiedzieli mi, że jeśli nie wycofam się z wyścigu o fotel parlamentarzysty i nie wyjadę z kraju, razem z ciotką trafimy do więzienia – opisuje.

Rosyjskie władze wtrąciły do więzienia także Andrieja Piwowarowa, należącego do ugrupowania Otwarta Rosja, finansowanego przez miliardera Michaiła Chodorkowskiego. Sam Chodorkowski musiał wyjechać przed laty do Londynu, obawiając się politycznej zemsty Władimira Putina.

Piwowarow został usunięty z samolotu lecącego do Warszawy tuż przed startem z Petersburga. Przewieziono go do Krasnodaru i postawiono mu zarzut wspierania lokalnego kandydata w imieniu "niepożądanej" organizacji. W oczekiwaniu na śledztwo trafił do więzienia. – Zniszczyli wszystkich opozycjonistów, którzy liczyli się na rosyjskiej scenie politycznej – ocenia Marina Litwinowicz, rosyjska działaczka na rzecz praw człowieka, która ma zamiar kandydować z Moskwy w miejsce skazanej w ubiegłym roku Julii Galjaminy.

Możesz zostać wykluczony z wyborów w każdej chwili. Jutro twoje mieszkanie może stać się celem nalotu służb. Ale musimy przezwyciężyć to okropne uczucie i cały czas próbować – podsumowuje działaczka.

Obejrzyj także: Władimir Putin na poligonie. Nowy sprzęt bojowy na ćwiczeniach Zapad-21

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić