Wróci nauka zdalna? Nie chodzi o koronawirusa
Jeszcze niedawno szkoły były zamknięte, a uczniowie uczyli się zdalnie. Teraz pojawiły się informacje, że taka forma edukacji może powrócić. Tym razem jednak nie ze względu na koronawirusa.
"Rzeczpospolita" informuje, że nie tylko zagrożenie sytuacją epidemiologiczną będzie uprawniać dyrektora przedszkola lub szkoły do wdrożenia zajęć zdalnych. Przyczyną takiej decyzji może być również nieodpowiednia temperatura.
Gazeta spostrzega, że zapis w tej sprawie zawarto w nowelizacji prawa oświatowego. Mowa o nim również w najnowszym projekcie rozporządzenia ministra edukacji i nauki ws. organizowania i prowadzenia zajęć z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Ten dokument właśnie trafił do konsultacji.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Czytaj także: Psy zaatakowały rowerzystę. Tragiczny finał
Nauka zdalna przez brak węgla?
We wspomnianym dokumencie zaznaczono, że decyzja o nauce zdalnej może zostać podjęta również z powodu "nieodpowiedniej temperatury zewnętrznej lub w pomieszczeniach, w których są prowadzone zajęcia z uczniami, zagrażającej zdrowiu uczniów" i "innego nadzwyczajnego zdarzenia zagrażającego bezpieczeństwu lub zdrowiu uczniów".
Może dojść zatem do tego, że jeśli szkoła nie będzie mogła ogrzać murów, choćby ze względu na brak węgla, to uczniowie zostaną w domach.
Zajęcia w szkole będą mogły zostać zawieszone na dwa dni. Trzeciego dnia placówka będzie musiała już wdrożyć naukę zdalną, by nie doprowadzić do poważniejszych zaległości.