Wykorzystał blisko stu chłopców. Nie chcą zapłacić ofierze księdza

107

Przeproszą, ale jednak nie zapłacą. Takie stanowisko wobec pedofilskich czynów jednego ze swoich kapłanów przedstawiła diecezja tarnowska. Sprawę indywidualnie złożył w sądzie jeden z mężczyzn, w młodości pokrzywdzonych przez księdza pedofila. Jak swoją decyzję tłumaczą w Tarnowie?

Wykorzystał blisko stu chłopców. Nie chcą zapłacić ofierze księdza
Diecezja tarnowska nie chce płacić ofiarom księdza pedofila (Adobe Stock)

Sprawa sięga 2022 roku, gdy jeden z proboszczy z Tarnowa, ks. Stanisław P. został odwołany ze stanowiska przez ówczesnego biskupa diecezji tarnowskiej, Wiktora Skworca. Co takiego się stało, że biskup zdecydował się na taki ruch?

Jako oficjalny powód podano problemy zdrowotne duchownego. Okazało się jednak, że toczy się przeciwko niemu śledztwo w sprawie czynów pedofilskich. Ofiarami księdza na przełomie lat miało paść prawie stu chłopców. Sprawa zszokowała mieszkańców.

"W toczącym się przeciwko niemu śledztwie, które trwało kilka lat, przesłuchano około 1250 świadków, ale finalnie zostało umorzone z powodu przedawnienia. Duchowny nie usłyszał w związku z tym zarzutów" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Nie tylko w tej sprawie ma wiele na sumieniu". Ostry komentarz pod adresem arcybiskupa Dzięgi

Jednak jeden z pokrzywdzonych mimo niekorzystnego wyroku zdecydował się indywidualnie pozwać księdza. Za doznane jako dziecko cierpienia domaga się zadośćuczynienia finansowego i przeprosin. Sprawę skierował do sądu.

Jak wynika z informacji portalu Onet pierwsza rozprawa miała miejsce 30 stycznia 2024 roku i toczyła się z wyłączeniem jawności.

Jak ujawnił Onet, obecny biskup diecezji tarnowskiej nie ma jednak zamiaru płacić za przestępstwa kapłana. W oświadczeniu wysłanym do redakcji czytamy:

Trudno, ażeby odpowiedzialnością zbiorową za przestępstwo dokonane przez konkretnych ludzi obarczano całą wspólnotę diecezji. To tak, jakby za szkodę wyrządzoną przez podpalacza mieli odpowiadać wszyscy mieszkańcy jego miejscowości. Diecezja tarnowska utrzymuje się z ofiar wiernych, a więc to przede wszystkim oni zostaliby obarczeni zadośćuczynieniem za przestępstwo, które popełnił konkretny człowiek

Poszkodowany nie zamierza rezygnować z dochodzenia swoich praw, ale jak widać, łatwo nie będzie. Sprawa nie jest zakończona, czekamy na rozwój wypadków.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić