Wynoszą je z lasów całymi wiadrami. Jest reakcja leśników
Trwa oblężenie polskich lasów. Grzybiarze zebrali już tony borowików szlachetnych, podgrzybków, koźlarzy i maślaków. "Zachłanność" fanów grzybobrania nie do końca podoba się leśnikom. Przedstawiciele Lasów Państwowych apelują o umiar i uszanowanie przyrody w czasie grzybobrania.
Wrześniowa pogoda sprzyja rozwojowi grzybów. W lasach jest wilgotno, a ostatnie dni były słoneczne i umiarkowanie ciepłe. Z tego względu Polacy zaczęli tłumnie chodzić do lasów, zbierając różne gatunki grzybów.
Niektórzy poszukują dużych okazów, inni stawiają na ilość. Nie brakuje osób, które zbierają całe wiadra owoców runa leśnego. Brak umiaru w grzybobraniu nie do końca podoba się leśnikom. Przedstawiciele Nadleśnictwa Baligród opublikowali w mediach społecznościowych apel do grzybiarzy.
Trzy pomysłowe sposoby na przygotowanie serowej niespodzianki. Każdy znajdzie coś dla siebie
Często grzybiarze, kierując się niezdrowym, nastawionym na niepohamowaną konsumpcję stylem życia starają się znosić grzyby z lasów kopiatymi wiadrami, koszami, a nawet skrzynkami - napisali leśnicy na Facebooku.
Dodali też, że wielu grzybiarzy "nie przepuszcza grzybom całkiem malutkim i tym, które na oko widać, że nie mają już żadnej wartości". Z tego względu leśnicy proszą, aby podczas grzybobrania zachować rozsądek i dbać o przyrodę.
Zbierając grzyby, warto zachować umiar i zbierać po kilka, kilkanaście wartościowych owocników, które spokojnie wystarczą na sos i zupę dla przeciętnej polskiej rodziny - proszą przedstawiciele Nadleśnictwa Baligród.
Wpis leśników spotkał się z różnymi reakcjami. Część komentujących uważa, że "niektórzy grzybiarze zbierają grzyby jak leci, a połowa i tak później ląduje na śmietniku". Nie brakuje jednak osób, które nie zgadzają się z leśnikami.
Jak ktoś ma tylko jeden dzień w miesiącu, żeby wybrać się na grzyby i jedzie np. 100 km [...], to nie dziwne ze nie chce wracać z 10 grzybami - napisał jeden z komentujących wpis internautów.