Sonia Stępień
Sonia Stępień| 

Wypisali seniorkę "w optymalnym stanie". Zemdlała już na parkingu

41

Dramat we wrocławskim szpitalu. Pani Adela została wypisana z placówki po tym, jak lekarze uznali, że jest "w optymalnym stanie". Kilka minut po wypisie na parkingu przed budynkiem szpitala seniorka zemdlała. Następnego dnia zmarła. Rodzina kobiety oskarża personel o zaniedbanie pacjentki.

Wypisali seniorkę "w optymalnym stanie". Zemdlała już na parkingu
Wrocławski szpital zaniedbał pacjentkę? Tak uważa córka (Google Maps)

Pani Adela po raz pierwszy pojawiła się na SORze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu 26 lutego - podaje "Fakt". Doskwierał jej silny ból brzucha. Lekarze jednak nieprawidłowo zdiagnozowali jej stan i odmówili przyjęcia do szpitala.

Błędna diagnoza

Dzień później seniorka poczuła się jeszcze gorzej i była zmuszona wrócić na oddział ratunkowy. Jak się okazało, ból nie był spowodowany "łagodnym stanem zapalnym" jak stwierdzili poprzedniego dnia lekarze, a wypadnięciem jelit do przepukliny z martwicą. Kobieta została poddana operacji.

W szpitalu złamała nos

Dzień po zabiegu pani Adela w tajemniczych okolicznościach złamała w szpitalu nos. Przedstawiciele placówki w rozmowie z "Faktem" tłumaczyli, że seniorka prawdopodobnie upadła "najpewniej z powodów zaburzeń ortostatycznych, które są częste u pacjentów w bardzo podeszłym wieku i którym trudno zapobiec".

Rodzina jednak nie zgadza się z tą hipotezą. Po zdarzeniu pacjentka miała powiedzieć swojej córce, że pracownicy lecznicy przenosili ją między salami na łóżku bez bocznych barierek i to wtedy kobieta spadła na ziemię, doznając bolesnych obrażeń.

Seniorka zemdlała przed szpitalem

Początkowo pani Adela miała zostać wypisana ze szpitala na początku następnego tygodnia, jednak ostatecznie kobietę wypuszczono już w niedzielę 6 marca. Córka pacjentki, pani Grażyna, protestowała. Uważała, że mama nadal znajdowała się w złym stanie.

Nie można pacjenta w takim stanie wypisywać, to było widoczne nawet dla laika. Ciało mamy było bezwładne, nie mogła się utrzymać w pionie - pani Grażyna powiedziała dziennikarzom "Faktu".

Gdy tylko pani Adela wyszła z placówki, straciła przytomność. Osunęła się na ziemię na parkingu przed szpitalem. Zaledwie kilka minut po wypisie musiała wrócić na oddział. W poniedziałek kobieta zmarła.

Szpital: Pacjentka była w "optymalnym stanie"

"Fakt" skontaktował się w tej sprawie ze szpitalem. Pełnomocnik dyrektora szpitala ds. praw pacjenta Marta Szkaradzińska-Bajak poinformowała, że zgoda na wypisanie pacjentki nastąpiła po uzyskaniu przez nią "optymalnego stanu zdrowia".

Decyzja o wypisie była podyktowana jej dobrem. Była w stanie samodzielnie się odżywiać i poruszać bez osób drugich - przekazała tabloidowi Szkaradzińska-Bajak.

Córka zmarłej oskarża szpital o zaniedbania. Jeszcze przed śmiercią mamy zawiadomiła policję. Sprawą zajęła się już prokuratura. Szpital przekonuje, że pani Adela podczas pobytu w placówce znajdowała się pod właściwą opieką.

Zobacz także: Dzień Kobiet w cieniu wojny. Co Polki chcą powiedzieć Ukrainkom?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić