Zabójstwo policjanta w Raciborzu. Prokurator domaga się kary dożywocia

61

Prokurator Joanna Smorczewska wnioskowała o najwyższy możliwy wymiar kary, czyli dożywocie dla Radosława Ś. Mężczyznę oskarżono o zabójstwo policjanta Michała Kędzierskiego oraz usiłowanie zabójstwa dwóch innych mundurowych. - Oskarżony nie powinien funkcjonować w społeczeństwie, nie ma żadnych szans na resocjalizację - mówiła prokurator. Obrońca Radosława Ś. prosi o łagodniejszą karę. Wyrok zostanie ogłoszony 7 czerwca.

Zabójstwo policjanta w Raciborzu. Prokurator domaga się kary dożywocia
Zdjęcie ilustracyjne (Pexels, Sora Shimazaki)

W czwartek (25 maja) w Sądzie Okręgowym w Rybniku odbyła się ostatnia rozprawa ws. zabójstwa policjanta Michała Kędzierskiego. Podczas niej mowy końcowe wygłosili -obrońca oskarżonego, a także prokurator Joanna Smorczewska, która zażądała dla Radosława Ś. najwyższego wymiaru kary, czyli dożywocia.

- Zgromadzony materiał dowodowy jest wystarczający, aby uznać winę oskarżonego w zakresie wszystkich zarzucanych mu przestępstw. Oskarżony bez żadnego powodu, nie w obronie własnej, ale bez żadnej konkretnej przyczyny, zaatakował policjantów podejmujących wobec niego czynności - mówiła.

Podkreśliła, że Radosław Ś. przebrał się za policjanta. Miał przy sobie broń i ponad 60 sztuk amunicji.

- To wskazuje, że mężczyzna ten był zdecydowany na zabójstwo, nie wiadomo wobec kogo, chociaż ze zgromadzonego materiału możemy się tego domyślać, a trafiło na funkcjonariuszy - dodała prokurator Joanna Smorczewska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Śmierć Michała Kędzierskiego nie była bezsensowna. Prokurator: oddał życie dla wartości

Oskarżyciel zaznaczyła, że zamordowany asp. Michał Kędzierski miał wykształcenie strzeleckie. Tak więc teoretycznie mógł próbować się bronić. - Oskarżony nie dał mu takiej szansy - podkreślano w sądzie.

Przypomnijmy, że Radosław Ś. oddał strzały do interweniującego względem niego policjanta z Raciborza z bardzo bliskiej odległości. Obu mężczyzn dzieliło ok. pół metra.

Prokurator podkreśliła, że śmierć Michała Kędzierskiego była przypadkowa, ale nie bezsensowna. - Michał Kędzierski uratował życie tych, którzy mieli być zabici. Oddał swoje życie dla wartości, dla których został funkcjonariuszem policji - powiedziała Joanna Smorczewska.

Podczas mowy końcowej prokurator zaznaczyła, że oskarżony "nie powinien funkcjonować w społeczeństwie". - Nie ma żadnych szans na resocjalizację, zasługuje na najwyższy wymiar kary - mówiła.

Joanna Smorczewska zażądała dla Radosława Ś. kary dożywotniego więzienia, pozbawienia praw publicznych na dziesięć lat i nawiązki w wysokości 12 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym.

Adwokat chciał uniewinnienia

Z kolei obrońca oskarżonego domagał się uniewinnienia Radosława Ś. od dwóch pozostałych zarzutów. Mowa tutaj o usiłowaniu zabójstwa dwóch pozostałych policjantów.

- Nie ma podstaw w świetle dowodów w sprawie, by przypisać oskarżonemu zamiaru zabójstwa dwóch pozostałych policjantów. Przeszkody w postaci samochodów, trajektoria lotów kul, którą badał biegły z zakresu balistyki, nie pozwalają na przyjęcie tezy, że te kule mogły dosięgnąć poszkodowanych - mówił.
- Możemy mówić jedynie o stworzeniu pewnego rodzaju zagrożenia dla ich zdrowia, ale to jest kwalifikacja z innego paragrafu, a nie usiłowania zabójstwa. Dlatego w tym zakresie wznosimy o uniewinnienie - podkreślał mecenas Michał Legierski.

Oskarżonego nie było w sądzie

Dodajmy, że Radosława Ś. nie było w czwartek (25 maja) w sądzie. Uczestniczył on w rozprawie online. Obecnie przebywa w więzieniu w Tarnowie. Jednak na sali rozpraw obecni byli jego rodzice.

Wiadomo też, że oskarżony wysłał sądowi mowę końcową, ale nie chciał, aby została ona odczytana. Wyrok zostanie ogłoszony 7 czerwca o godzinie 8.30.

Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić