Zaczęło się od mocnych perfum, skończy na dożywociu? Dramat w autobusie

14

Pasażerka autobusu miejskiego w Maladze trafiła do szpitala z ranami kłutymi po tym, jak zwróciła uwagę innej pasażerce na mocny zapach perfum. Nożowniczce nie spodobało się to, że pasażerka próbowała otworzyć okno w autobusie, aby wywietrzyć nieprzyjemny zapach.

Zaczęło się od mocnych perfum, skończy na dożywociu? Dramat w autobusie
Zdjęcie poglądowe (Wikimedia Commons)

Policja w Maladze zaaresztowała kobietę, która zaatakowała inną pasażerkę autobusu za... krytykę perfum. Do zdarzenia doszło we wtorek, w godzinach popołudniowych, autobus przebywał wtedy w ścisłym centrum miasta.

Świadkowie mówią, że kobiety siedziały obok siebie w pojeździe. W pewnym momencie jedna z nich otworzyła okno i powiedziała, że mdli ją od intensywnego zapachu perfum sąsiadki. Te słowa tak mocno dotknęły współpasażerkę, że zaczęła najpierw wyzywać, a później okładać drugą kobietę pięściami.

Kiedy zszokowana kobieta chciała uciec, napastniczka poszła za nią i trzykrotnie zaatakowała nożem. Jak informuje dziennik "El Mundo", zainterweniowali inni pasażerowie pojazdu. Udało im się obezwładnić 49-letnią nożowniczkę. Kierowca zatrzymał autobus i zadzwonił na policję.

Gdyby nie szybka reakcja pasażerów, pasażerka mogłaby doznać poważniejszych obrażeń. Ranna kobieta trafiła do szpitala z trzema ranami kłutymi - otrzymała dwa ciosy w ramię oraz jeden w nogę. We wtorek po południu "wyperfumowana pasażerka" została tymczasowo aresztowana pod zarzutem usiłowania zabójstwa.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić