Zginął na wiecu Trumpa. Tak wyglądał jego pogrzeb
Bliscy i przyjaciele pożegnali strażaka Coreya Comperatore. Mężczyzna był przypadkową ofiarą zamachu na Donalda Trumpa. Hołd zmarłemu oddali strażacy i tłumy Amerykanów poruszonych jego heroicznym czynem.
Coreya Comperatore wspólnie z żoną i córką brał udział w odbywającym się w Pensylwanii wiecu wyborczym Donalda Trumpa. Gdy rozległy się strzały, mężczyzna osłonił córkę i żonę własnym ciałem. Jego życia nie udało się uratować.
Pogrzeb Comperatore odbył się w Buffalo Township w miniony piątek. Mężczyzna został pożegnany, jak bohater. Trumnę z ciałem zmarłego okrywała amerykańska flaga. Jak podaje "New York Post", po zakończonym nabożeństwie, trumna została wyniesiona z Cabot United Methodist Church przez ośmiu strażaków i umieszczona na wozie strażackim.
Setki żałobników nie było w stanie opanować łez, obserwując długą procesję żałobną, w której brały udział motocykle i wozy straży pożarnej. CBS News wskazuje, że żałobnicy ustawieni wzdłuż linii przejazdu ubrani byli w barwy narodowe, a wielu z nich miało amerykańską flagę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biden powinien zrezygnować? "Nie ma kogo podstawić"
Przed pogrzebem zastrzelonego strażaka pojawiały się głosy, że na uroczystościach żałobnych może pojawić się sam Donald Trump. Jednak osoba z otoczenia byłego prezydenta, cytowana przez "Daily Express US" podkreśliła, że o nieobecności przesądziły względy bezpieczeństwa i obawy Secret Service.
Donald Trump oddał hołd zmarłemu strażakowi
Donald Trump w trakcie swojego pierwszego przemówienia po ataku oddał hołd Corey'owi Comperatore. Na konwencji republikanów w Milwaukee były prezydent pocałował kask należący do zmarłego strażaka.
Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za swoich przyjaciół — powiedział Trump, podkreślając heroiczną postawę zmarłego.
Wcześniej Donald Trump zadzwonił do wdowy po zmarłym strażaku, chcąc osobiście złożyć jej kondolencje z powodu śmierci męża. "Był bardzo miły i powiedział, że będzie do mnie dzwonił w nadchodzących dniach i tygodniach" - napisała Helen Comperatore w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo