Złapany na gorącym uczynku. "Nie widział nic niestosownego"
Pewien mężczyzna odnawiał swoje mieszkanie w Gdańsku. Jednak, zamiast gromadzić odpady poremontowe w kontenerze, wywoził je pod wiatę śmietnikową. Funkcjonariusze straży miejskiej złapali mężczyznę na gorącym uczynku. Został ukarany mandatem.
We wtorek, 12 grudnia do Referatu Ekologicznego Straży Miejskiej w Gdańsku wpłynęło zgłoszenie od administratora jednej ze wspólnot mieszkaniowych przy ulicy Dziewanowskiego o podrzutach odpadów poremontowych pod wiatę śmietnikową. Mężczyzna uskarżał się także na niewłaściwą segregację odpadów przez mieszkańców.
Sprawą zajęli się funkcjonariusze z sekcji do spraw gospodarki odpadami komunalnymi z Referatu Ekologicznego. Strażnicy pojechali pod wskazany adres. Na miejscu zobaczyli obok MGO (miejsca gromadzenia odpadów) sporych rozmiarów bałagan.
Przy wiacie leżał między innymi brodzik, sterty kartonów oraz elementy płyt meblowych. W środku wiaty panował porządek, a kontenery były opróżnione - relacjonują gdańscy strażnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Huśtał się na świątecznej iluminacji w środku miasta. Kuriozalne nagranie z Legnicy
Podczas kontroli mundurowi zobaczyli zbliżającego się do nich pana, który pchał taczkę wypełnioną gruzem. Na wierzchu leżał zniszczony wentylator pokojowy.
Czytaj także: Beata Szydło atakuje Lewicę. Chodzi o dwa słowa
Mężczyzna niezrażony obecnością funkcjonariuszy wysypał zawartość taczki obok wiaty. Zaskoczeni jego zachowaniem strażnicy podjęli wobec niego interwencję.
Podczas rozmowy mieszkaniec przyznał, że w swoim zachowaniu nie widzi nic niestosownego. Strażnicy za popełnione wykroczenie ukarali go mandatem i zobligowali do pozbycia się odpadów zgodnie z przepisami.