Głupota w czystej postaci. Wygrał zakład, ale stracił prawo jazdy

11

Zadziwiające sceny rozegrały się na drodze w Puławach. 24-letni kierowca w pewnym momencie wyszedł niemal przez okno na dach swojego samochodu w trakcie jazdy. Dlaczego ryzykował wypadkiem na pełnej samochodów drodze? Bo chciał wygrać zakład. Stracił już prawo jazdy, zajęła się nim policja.

Głupota w czystej postaci. Wygrał zakład, ale stracił prawo jazdy
24-latek niemal wszedł na dach w trakcie jazdy, o mało nie doszło do tragedii (Facebook, Polska Policja)

Cała Polska wciąż jest poruszona tragiczną katastrofą w centrum Krakowa, w której zginęło czterech młodych mężczyzn. Spowodował ją pijany 24-latek, który prowadził swoje renault z prędkością 140 km/h. Ale to żadna przestroga, jego rówieśnik wywinął niezły numer w Puławach. W trakcie jazdy po prostu wszedł na dach samochodu.

Założył się z koleżankami o napój energetyczny, że podczas jazdy samochodem wysiądzie zza kierownicy i stanie nogami na drzwiach trzymając się relingu dachowego.

Wszystko to działo się na oczach przechodniów w centrum Puław. Nagranie przedstawiające wyczyny 24-latka wpłynęło na skrzynkę "Stop Agresji Drogowej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kierowca volvo wychodzi z jadącego auta i staje na krawędzi drzwi

Policjanci szybko ustalili kierowcę, przedstawili mu zarzuty, zatrzymali prawo jazdy i skierowali sprawę do sądu. Grozi mu grzywna do 30 tysięcy złotych oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Nic w tym dziwnego, wszak naraził siebie, swoje współpasażerki oraz innych uczestników ruchu. Kompletnie bezmyślnie...

Kierowca volvo, jadąc przez skrzyżowanie ulic Partyzantów i Norwida w Puławach, w trakcie wysiada zza kierownicy, staje nogami na drzwiach i chwyta się rękoma relingu dachowego. Samochód w tym czasie jedzie dalej. Wykonując ten manewr, kierowca nie ustępuje także pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się na przejeździe dla rowerów.

Wszystko to dzieje się na oczach przechodniów znajdujących się z kilku stron skrzyżowania. Wydarzenie miało miejsce w środowy wieczór, w centrum miasta.

Czynności realizowane przez policjantów zajmujących się wykroczeniami doprowadziły do ustalenia, że kierowcą volvo był 24-letni syn właściciela samochodu.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Młody mężczyzna został przesłuchany, usłyszał trzy zarzuty: użycia pojazdu w sposób zagrażający bezpieczeństwu osób znajdujących się w pojeździe oraz poza nim, nieustąpienia pierwszeństwa kierującemu rowerem znajdującemu się na przejeździe dla rowerzystów oraz nie korzystania przez kierowcę z pasów bezpieczeństwa.

Mężczyzna przyznał się do zarzucanych czynów swoje zachowanie tłumacząc zakładem z koleżankami, które jechały razem z nim. Jak się okazuje 24-latek jadący z dwiema dziewczynami, założył się z nimi o napój energetyczny. Aby tego dokonać ustawił w samochodzie tempomat i stojąc na drzwiach, w otwartym oknie przejechał całe skrzyżowanie.

Z uwagi na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego, policjanci zatrzymali 24-latkowi prawo jazdy, a po przesłuchaniu i przedstawieniu mu zarzutów skierowali sprawę do Sądu. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi kara grzywny do 30 tysięcy złotych oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.

Po uprawomocnieniu się wyroku w tej sprawie dodatkowo na jego konto zostaną dopisane punkty karne, których młody kierowca, za popełnione czyny może otrzymać aż 30. Policja apeluje o rozsądek do kierowców, którzy mimo wielu kampanii na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym podejmują się takich niebezpiecznych zachowań.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić